Dla reprezentacji Argentyny tegoroczne mistrzostwa świata były pasmem rozczarowań. Albicelestes rzutem na taśmę wywalczyli awans do 1/8 finału, ale tam musieli uznać wyższość Francji. Po emocjonującym spotkaniu Argentyna przegrała 3:4 i pożegnała się z marzeniami o zdobyciu trofeum.
To był ogromny cios dla fanów reprezentacji Argentyny. Jeden z nich, który od lat wspierał Lionela Messiego popełnił samobójstwo. Monotosh Halder z Habibpur był znany z tego, że kibicował argentyńskiemu piłkarzowi. Jednak po porażce z Francją wydarzyła się straszna tragedia.
20-latek był zrozpaczony porażką i nie zszedł na rodzinną kolację. Zamknął się w swoim pokoju. Gdy najbliżsi nie mogli otworzyć drzwi do jego sypialni, wezwali policję. Ta znalazła ciało kibica. Jak informują media, Hindus powiesił się.
- Mój syn na nic nie chorował. Był fanem Argentyny i każdego dnia przy telewizorze oglądał mecze mistrzostw świata. Był zrozpaczony po porażce z Francją, ale nigdy nie sądziliśmy, że będzie zdolny zrobić coś takiego - powiedział jego ojciec, Mongol Halder.
Policja wszczęła śledztwo w tej sprawie, by wykluczyć udział osób trzecich. To nie pierwszy taki przypadek w Indiach. Po porażce Argentyny z Chorwacją (0:3) inny zrozpaczony fan Messiego wskoczył do rzeki i utonął.
ZOBACZ WIDEO Ekspert krytykuje Nawałkę. "Nie potrafi przyznać się do błędu. Dla niego wszystko jest dobrze"