Mundial 2018. Absurdalna przyczyna kontuzji Marcelo. Winny materac

Getty Images / Buda Mendes / Na zdjęciu: Marcelo
Getty Images / Buda Mendes / Na zdjęciu: Marcelo

Miękki materac to najprawdopodobniej główny winowajca kontuzji lidera Brazylijczyków, Marcelo. Lewy obrońca doznał urazu pleców w spotkaniu z Serbami (2:0).

Piłkarz Realu Madryt wytrzymał na murawie jedynie 10 minut. Po jednym ze sprintów poprosił sędziego o wstrzymanie gry i od razu zasygnalizował konieczność zmiany. Z trudem zszedł z murawy, był usztywniony i obolały, w opuszczeniu boiska musiał pomagać mu sztab medyczny. Marcelo obawiał się poważnego urazu, w jego oczach pojawiły się łzy.

Brazylijska federacja poinformowała po spotkaniu, że powodem dolegliwości był skurcz mięśni pleców. Lewy obrońca dostał leki i poczuł się lepiej, ale ostateczna diagnoza wciąż nie jest znana. Na razie piłkarz podziękował fanom za wsparcie i napisał: - Wkrótce wrócę.

Lekarz reprezentacji Rodrigo Lasmar wstępnie uspokoił kibiców, jego zdaniem kontuzja nie jest bardzo poważna. Prawdopodobnie wynika z błahej kwestii, jaką jest stopień twardości hotelowego materaca. - Jeszcze za wcześnie, aby dokonać trafnej diagnozy. Marcelo w przeszłości zmagał się już z takimi problemami. Możliwe, że miękki materac spowodował dolegliwości. Chociaż jesteśmy dobrej myśli, to musimy zachować spokój i czekać kilka następnych dni - stwierdził.

I podkreślił: - Ważne, że nie ma uszkodzeń, wiemy, że skurcz mięśni spowodował ból. Kiedy tylko Marcelo poczuje się dobrze, wróci i natychmiast będzie gotowy do gry, nie potrzebuje dużo czasu na regenerację.

Ostateczny werdykt w sprawie podstawowego piłkarza to jedna z najważniejszych kwestii przed meczem 1/8 finału z Meksykiem. Urazy mięśni uda leczą już Danilo i Douglas Costa, ale dopiero strata Marcelo byłaby znaczącym osłabieniem.

ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. "Czy my jesteśmy aż takimi dziadami?" Dziennikarze zastanawiają się nad słowami Nawałki

Komentarze (1)
tellkin
28.06.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Najüpierw napewno do Fryzjera... Gwiazdor Faweli