Reprezentacja Senegalu jest niepokonana od 15 września. Przez ponad osiem miesięcy drużyna z Afryki wygrała cztery spotkania i tyle samo zremisowała. Kompromisowym wynikiem zakończyły się w marcu mecze Lwów z Uzbekistanem oraz Bośnią i Hercegowiną. W obu przypadkach selekcjoner nie wystawił w stu procentach galowego składu i podobnie było w czwartek.
Aliou Cisse desygnował na boisko jednocześnie Cheikhou Kouyate, Kalidou Koulibaliego, Keitę Balde i M'Baye Nianga. Brakowało między innymi Sadio Mane, który dopiero w sobotę zakończył sezon w swoim klubie Liverpool FC. Na ławce rezerwowych byli Kara Mbodj i Diafra Sakho. Pomimo pewnych braków uczestnik mistrzostw świata był zobligowany do dyktowania warunków w pierwszej w historii konfrontacji z Luksemburgiem.
Najgroźniejszymi zawodnikami Senegalu na początku pojedynku byli wspomniani Keita Balde i M'Baye Niang. Znani z włoskich boisk piłkarze robili dużo zamieszania na obrzeżach pola karnego, a napastnik Torino FC oddał dwa celne uderzenia z dystansu. W 14. minucie prosto w Anthony'ego Morisa, ale już w 18. minucie zmusił bramkarza Luksemburga do wyciągnięcia się jak struna.
W 28. minucie swoją szansę miał Balde Diao Keita. Kiedyś zawodnik Lazio, a dziś AS Monaco dostał podanie w sam środek pola karnego i nie miał obok siebie przeciwnika, mimo to strzelił po ziemi obok słupka. Senegal przeważał, stwarzał sytuacje podbramkowe, ale na żaden konkret w pierwszej połowie się to nie przełożyło. W 44. minucie zapachniało golem do szatni, jednak Kevin Malget miał farta i swoim wślizgiem trafił w słupek własnej bramki. Po przeciwnej stronie boiska reprezentanci Luksemburga nie tworzyli podobnego zagrożenia.
ZOBACZ WIDEO Pazdan zwrócił uwagę na ważny aspekt. "Ci piłkarze będą mieli łatwiej"
W przerwie dwaj ważni piłkarze Kalidou Koulibaly i Balde Diao Keita opuścili boisko. Dostali szansę inni i również pracowali nad rozmontowaniem Luksemburga. Pape Moussa Konate miał dwie szanse na zdobycie gola po wrzutkach z lewego skrzydła. Za pierwszym razem spóźnił się do piłki, a za drugim spudłował. W bramkę nie trafił również Salif Sane po rzucie wolnym w 76. minucie i stanęło na remisie 0:0. Senegal zrobił dużo wiatru w Luksemburgu, ale na tym się skończyło.
W fazie grupowej mistrzostw świata Senegal zagra kolejno z Polską, Japonią i Kolumbią.
Luksemburg - Senegal 0:0
Składy:
Luksemburg: Anthony Moris - Laurent Jans, Kevin Malget, Aurelien Joachim (90' Enes Mahmutović), Dirk Carlson (80' Mathias Jaenisch), Mario Mutsch (56' Daniel Alves da Mota, 90' Florian Bohnert) - Christopher Martins Pereira (83' Aldin Skanderović), Lars Gerson, Leandro Barreiro, Gerson Rodriguez - David Turpel.
Senegal: Khadim N'Diaye - Moussa Wague, Cheikhou Kouyate, Kalidou Koulibaly (46' Salif Sane), Saliou Ciss (46' Lamine Gassama) - Alfred N'Diaye (69' Cheikh N'Doye), Idrissa Gueye (46' Badou Ndiaye) - Ismaila Sarr (65' Diafra Sakho), M'Baye Niang, Keita Balde (46' Mame Diouf) - Pape Moussa Konate
Żółte kartki: Martins Pereira, Da Mota (Luksemburg) oraz Niang (Senegal).
Sędzia: Javier Estrada Fernandez (Hiszpania).
***
W rozegranym w Genewie meczu innego uczestnika mistrzostw świata Maroka z Ukrainą również padł bezbramkowy remis.
Munir - Mehdi Benatia (46' Achraf Hakimi), Manuel Da Costa, Romain Saiss - Nordin Amrabat (72' Faycal Fajr), Moubarak Boussoufa, Karim El Ahmadi (72' Youssef Ait Bennasser), Hamza Mendyl (83' Sofyan Amrabat) - Hakim Ziyech, Khalid Boutaib (46' Amine Harit), Younes Belhanda (64' Aziz Bouhaddouz)
Wiekszosc tych graczy jest po ciezkim sezonie.
Organizm musi sie zresetowac, jest 3 tyg na odpoczynek i podtrzymanie sil witalnych.
Nikt nie robi teraz cie Czytaj całość