Trzy miliony euro - taka kwota została wpisana w umowę pomiędzy Benfiką Lizbona a US Palermo, gdy Włosi wypożyczyli go na rok. Jednak, żeby móc skorzystać z tej opcji, to muszą do 31 maja zdecydować się na wykup reprezentanta Polski. Miejscowe media donoszą, że nie ma na to szans.
Nie chodzi już nawet o wysokość kwoty odstępnego i to czy faktycznie warto inwestować kilka milionów euro. Palermo walczy po prostu w barażach o Serie A. To czy awansuje czy jednak pozostanie w Serie B będzie miało ogromny wpływ na klubowy budżet. Występy w najwyższej klasie rozgrywkowej po prostu pozwoliłyby klubowi na zapłacenie 3 mln euro za Dawidowicza i wówczas nikt dwa razy nie zastanawiałby się nad Polakiem. Tym bardziej, że był on podstawowym graczem.
Jak donosi gazeta "Giornale di Sicilia", Dawidowicz nawet jak nie poleci na mistrzostwa świata do Rosji (Adam Nawałka 4 czerwca ogłosi listę piłkarzy) to nie uda się z Arłamowa prosto na wakacje, ale wróci do Włoch. Palermo bowiem 6 i 10 czerwca zagra w półfinałach barażów o Serie A. "Już wtedy przyszłość Dawidowicza będzie znana" - czytamy w gazecie.
Dawidowicz rozegrał dla Palermo 27 ligowych meczów - większość na środku obrony. 23-latek jest tylko wypożyczony z Benfiki, a w poprzednim sezonie występował w VfL Bochum.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski wyjaśnia kwestię zmiany menadżera. "Od jakiegoś czasu mieliśmy różne zdania"
opowiadał o swoich gierkach ze pnie się na szczyty kariery ,suma nie jest zabójcza.Polscy piłkarze potrzebują psych Czytaj całość