Kubica: Miałem poślizg na starcie

Drugie z rzędu i trzecie w karierze podium przyniósł Robertowi Kubicy wyścig w Bahrajnie. Polak startował z pole position, mimo tego na mecie był zadowolony. Powody do radości miał cały zespół, bo Nick Heidfeld finiszował tuż za kolegą, a BMW Sauber awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Polak już po starcie stracił pozycję na rzecz Felipe Massy, a na drugim okrążeniu wyprzedził go Kimi Raikkonen, ale Kubica po wyścigu był bardzo zadowolony. - Jest to moje drugie podium z rzędu, a zespół prowadzi w klasyfikacji konstruktorów - przypomniał. - Niestety miałem poślizg na starcie, a na pierwszym zakręcie drugiego okrążenie wjechałem w jakieś resztki. Gdy przejechałem przez plamę oleju myślałem, że mam przebitą oponę, bo nie miałem informacji, że tor jest zabrudzony - wyjaśnił problemy, które dopadły go na początku wyścigu. - Ale to i tak wielki dzień dla zespołu i już nie mogę doczekać się Barcelony - zapewnił.

Zadowolony z czwartej pozycji był również Heidfeld. - Po wyścigu jestem jeszcze szczęśliwszy niż wczoraj - powiedział. - Zająłem czwarte miejsce, co ? biorąc pod uwagę problemy, które dręczyły mnie cały weekend ? jest świetnym rezultatem. Balans samochodu na tym torze nie był taki, jakiego oczekiwałem. Mam nadzieję, że nie będę miał więcej takich problemów - przyznał. - Ukończenie wyścigu tuż za moim kolegą, który startował z pole position jest dobrym rezultatem. Przyjemnie było wyprzedzić Jarno Trulliego i Hekki Kovalainena. Kolejny raz w naszym zespole wszystko poszło gładko - zakończył wicelider klasyfikacji kierowców mistrzostw świata Formuły 1.

Najszczęśliwszy w ekipie był jednak szef, Mario Theissen. - Trzecie miejsce w trzecim wyścigu ? to naprawdę wymarzony początek sezonu. Trzecie i czwarte miejsce to naprawdę świetny rezultat - powiedział. - Nasze występy dają nam dodatkową motywację do dalszej pracy - zapewnił. Dostrzegł jednak problemy. - Obaj kierowcy stracili pozycje na starcie, być może były jakieś problemy techniczne. Musimy to przeanalizować - przyznał. - Później obaj jechali wyśmienicie, a pit stopy były perfekcyjne. W końcówce strata do Ferrari była naprawdę mała. Samochód w dalszym ciągu ma potencjał, który chcemy wykorzystać - zakończył.

- Zasadniczo wyścig przebiegł zgodnie z planem - przyznał Willy Rampf, dyrektor techniczny. - Wiedzieliśmy, że nie dorównamy tempem Ferrari i odpowiednio zaplanowaliśmy naszą strategię, a Robert i Nick dali z siebie wszystko - cieszył się.- Z przyjemnością oglądaliśmy końcówkę wyścigu, w której strata do czołówki nie była zbyt duża i nie było żadnej presji za nami. Po trzech miejscach na podium w trzech wyścigach, wykorzystamy maksymalnie nasze siły, będziemy naprawdę zmotywowani, aby zmniejszyć stratę jeszcze szybciej - zakończył.

Komentarze (0)