Źródło konfliktu pomiędzy FIA a FOTA stanowiła propozycja Międzynarodowej Federacji Samochodowej, dotycząca ograniczenia budżetu wszystkich teamów do 60 milionów dolarów. Na takie cięcia finansowe nie chciały się jednak zgodzić największe zespoły Formuły 1, stąd też zagroziły one stworzeniem własnej serii wyścigowej. Ostatecznie jednak doszło do porozumienia na linii FIA-FOTA. - Nie będzie rozłamu. Mamy porozumienie w sprawie redukcji kosztów, wiec będą jedne mistrzostwa Formuły 1 w 2010 roku - stwierdził po spotkaniu w Paryżu prezydent FIA - Max Mosley.
Wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Zespołów Formuły 1 - John Howett wyraził swoje zadowolenie z decyzji FIA, w myśl której zaakceptowała ona propozycje przedstawione przez FOTA. Dzięki temu uniknięto rozłamu w Formule 1. - Jestem bardzo zadowolony z tego, że Światowa Rada Sportów Motorowych poparła nasze propozycje. To też jest gwarancją na to, że będziemy posuwali się do przodu w oparciu o stabilne i właściwe zarządzanie. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich ludzi, którzy interesują się Formułą 1 - podkreśla Howett.
Szef Toyoty przyznał także, że negocjacje z FIA okazały się ogromnym wyzwaniem dla członków Stowarzyszenia Zespołów Formuły 1. - To był bardzo trudny okres, ale dzięki jedności wszystkich członków FOTA oraz przezorności włodarzy WMSC, udało się osiągnąć dobry rezultat dla całej Formuły 1 - kontynuuje Howett.
Wiceprzewodniczący FOTA wyznał, że z niecierpliwością oczekuje wyników wspólnych działań z Międzynarodową Federacją Samochodową. - Nie możemy się już doczekać współpracy z FIA. Wierzymy, że razem będziemy dążyć do osiągnięcia dobrej i ekscytującej przyszłości dla wszystkich fanów Formuły 1 - mówi szef Toyoty.
Członkowie FOTA w czwartek odbędą spotkanie w Bolonii, na którym to mają sfinalizować ramowy plan redukcji kosztów, który zostanie wprowadzony w 2010 roku.