Polski mistrz świata chciał pomóc chorej dziewczynce. Policja ukarała go... mandatem

Materiały prasowe / Artur Skrzyniarz / Marcin Głowacki w trakcie pokazu stuntu
Materiały prasowe / Artur Skrzyniarz / Marcin Głowacki w trakcie pokazu stuntu

Do kuriozalnej sytuacji doszło podczas imprezy charytatywnej w Ząbkowicach Śląskich. Marcin Głowacki, mistrz świata w stuncie motocyklowym, został ukarany przez policję mandatem za wykonanie swojego pokazu.

W tym artykule dowiesz się o:

Przed paroma dniami w Ząbkowicach Śląskich zorganizowano imprezę charytatywną dla małej Tosi. Dziewczynka, która urodziła się w październiku 2016 roku, cierpi na poważną i rzadko spotykaną wadę serca. Lekarze zdiagnozowali u niej m. in. Tetralogię Fallota, atrezję tętnicy płucnej i pnia płucnego.

Wyjściem dla Tosi jest operacja, do której mogłoby dojść w Szpitalu Dzieciątka Jezus w Rzymie. Jej koszt to jednak aż 100 tys. zł. Zabieg musi być wykonany, zanim dziewczynka skończy dwanaście miesięcy. W innym przypadku ryzyko nadciśnienia wykluczy możliwość usunięcia wady serca.

Chorej Tosi postanowił pomóc Marcin Głowacki. Mistrz świata w stuncie motocyklowym sam pochodzi z Ząbkowic Śląskich i bez przeszkód zgodził się na pokaz swojej jazdy w trakcie imprezy charytatywnej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że został on przerwany przez policję. Ukarała ona Głowackiego mandatem w wysokości 1000 zł i 7 punktów karnych za... puszczenie kierownicy.

Policjanci doczepili się też do stanu motocykla Głowackiego. Po przeróbkach do stuntu, jego maszyna nie posiada m. in. lusterek, kierunkowskazów oraz reflektorów. - Nie chciałbym już dalej roztrząsać tej sprawy. Tylko skupić się na tym, co było celem, czyli zbiórce pieniędzy dla Tosi - mówi Głowacki w rozmowie z WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica ponownie za kierownicą F1. Kulisy wielkiego powrotu Polaka

Głowacki postanowił, że w czwartkowy wieczór da kolejny pokaz swojej jazdy, aby zachęcić ludzi do wsparcia leczenia Tosi. Na ten moment rodzina chorej dziewczynki zebrała nieco ponad 50 tys. zł. Do pełni szczęścia brakuje kolejnych 50 tys. zł. Pokaz stuntu w wykonaniu Głowackiego będzie można zobaczyć o godz. 18 na jego oficjalnym kanale na Facebooku.

Równocześnie mistrz świata w stuncie zamierza walczyć z polską Policją w sprawie mandatu, który otrzymał przed paroma dniami na imprezie charytatywnej. - W piątek zakładam sprawę o odwołanie, ponieważ moim zdaniem funkcjonariusz przekroczył swoje uprawnienia. Ciężko będzie sądzić się przeciwko policjantowi, ale mam wsparcie od dwóch radców prawnych - dodaje Głowacki.

O leczeniu Tosi i zbiórce pieniędzy możesz przeczytać tutaj.

Komentarze (140)
avatar
WSPAK
14.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szanowny Redaktorze. Od czasu przejęcia władzy przez PiS nie ma już policji. Jest milicja i chyba bardziej niedouczona niż w PRL 
avatar
Gzikowski Ireneusz
2.08.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Pycha. Buta. Chcą się porównywać z z klubami z Bundesligi itp. Śmiechu warte. 
grolo
19.06.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
Furca Ewa
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Unas na parkingu staja na srodku zjazdu i nikt nikogo mandatem niekara, chcial pomoc chorej, ale policja zawsze sie czepia, ale nietych co trzeba, 
obserwator2017
16.06.2017
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Chciałbym wiedzieć na podstawie jakich przepisów policjant nałożył mandat w wysokości 1000 zł.? I przypisal 7 punktow do ewidencji.
Na podstawie wpisanych podstaw prawnych można wywnioskować
Czytaj całość