Bolid angielsko-rosyjskiego zespołu późno wyjechał na tor, ponieważ Marussia nie przeszła obowiązkowych testów zderzeniowych i przez to nie mogła uczestniczyć w przedsezonowych badaniach. - Jesteśmy bardzo zadowoleni z uruchomienia MR01 w poniedziałkowy poranek - powiedział szef zespołu John Booth. - Dla wszystkich było to długie i frustrujące, ale teraz możemy pojawić się na torze i zacząć prace przed pierwszym wyścigiem - dodał.
- Kierowcy będą mieli do dyspozycji dwa dni promocyjne, więc poczują bolid. Niestety nie wyciągniemy żadnych wniosków aż do pojawienia się w Australii. Każdy dzień będzie dla nas jednak ważny i będziemy cieszyli się każdą przejechaną minutą nowym bolidem - zakończył szef zespołu.
Pat Symonds był projektantem nowego samochodu, który napędzany jest silnikami Coswortha. Marussia potwierdziła również, że dzięki współpracy z McLaren Apploed Technologies udało im się bardziej zrozumieć bolid. Dodatkowo ekipa obok stajni McLaren zaprojektowała MR01 bez charakterystycznego garbatego nosa.