Kubica: Bolid był mocno nadsterowny

Robert Kubica i BMW Sauber nie będzie dobrze wspominać tegorocznego wyścigu o Grand Prix Węgier. Polak po dobrych kwalifikacjach (4. miejsce) liczył na dużą zdobycz punktową, a przywiózł tylko oczko, dzięki problemom Felipe Massy. Nick Heidfeld był 10.

- To był trudny wyścig - przyznał Robert Kubica. - Byliśmy wolni i zmagaliśmy się z brakiem przyczepności. Samochód był bardzo nadsterowny i zupełnie nie mogłem cisnąć. Walczyłem o to, żeby utrzymać samochód w torze. Lepszy jednak jeden punkt, niż zero - powiedział Polak.

- Start nie był perfekcyjny, ale do zaakceptowania i miałem nadzieję, że zdołam na pierwszym okrążeniu wyprzedzić trzy samochody - zdradził Nick Heidfeld, który ruszał z 15. pozycji. - Później okazało się, że jazda ciężkim samochodem jest trudniejsza, niż się spodziewałem. Wybraliśmy strategię jednego postoju i mój samochód był niemal maksymalnie zatankowany, a ja musiałem dbać o opony. Nie mogłem utrzymać tempa samochodów, które były przede mną - przyznał. - Teraz musimy przeanalizować dlaczego nie mieliśmy normalnego wyścigowego tempa, które było naszą siłą.

Na podobne problemy zwracał uwagę szef ekipy, Mario Theissen. - Zupełnie nie mieliśmy tempa w tym wyścigu. Żaden z kierowców nie mógł osiągnąć czasów, których spodziewaliśmy się po piątkowych i sobotnich sesjach. Problem był na obu mieszankach opon. Powód nie jest jeszcze znany, ale będziemy to analizować - zapewnił. - Gratulację dla Heikki Kovalainena za pierwsze zwycięstwo w F1, dla Timo Glocka również za udany weekend i drugie miejsce - dodał. Przypomnijmy, że Timo Glock w sezonie 2007 był kierowcą testowym BMW Sauber.

- Oczywiście jesteśmy całkowicie rozczarowani - przyznał Willy Rampf. - Musimy przeanalizować, dlaczego nie mogliśmy uzyskać takich czasów, jak podczas kwalifikacji. Będziemy musieli dokonać tego w naszych fabrykach, bo przed nami trzy tygodnie przerwy i do GP Europy w Walencji nie będzie żadnych testów - zakończył.

Komentarze (0)