- Miałem całkiem udany wyścig w ubiegłym roku, zajmując drugą pozycję. To było długie i ciężkie popołudnie, ale jestem zadowolony, ponieważ mogłem wystąpić dla wszystkich kibiców, którzy przyjechali na pierwsze Grand Prix Korei w historii - powiedział Lewis Hamilton.
Poprzednie Grand Prix odbyło się w trudnych warunkach i rzadko byliśmy świadkami manewrów wyprzedzania. Hamilton uważa, że teraz będzie lepiej. - Wydaje mi się, że strefa DRS w zakręcie numer trzy powinna sprawić, że wyścig będzie emocjonujący. Rok temu prosta nie pomagała w wyprzedzaniu, ponieważ było mokro i sporo wody wydobywało się spod kół innych bolidów. W ten weekend pogoda ma być jednak ładna, więc zobaczmy jak będzie wyglądała walka w suchych warunkach - dodał.
- Zakręty numer cztery, pięć, sześć przypominają trochę końcówkę okrążenia Istanbul Park, gdzie można zaatakować rywala z dwóch stron.
Jaki cel stawia sobie kierowca McLarena na ten wyścig? Dosyć ambitne, ponieważ były mistrz świata chce poprawić swój wynik z sezonu 2010. - W zeszłym roku zająłem tutaj drugą pozycję i teraz chcę poprawić tą lokatę - zakończył Hamilton.
Czy Hamilton zdoła pokonać swoich najgroźniejszych rywali?