Reprezentant Red Bulla przyznał, że do pewnego momentu wszystko przebiegało zgodnie z planem. - Miałem doskonały start i z perspektywy czasu nie miałbym problemów, gdyby spadło więcej deszczu, bo lubię takie warunki i jazdę na oponach przejściowych - zdradził Sebastian Vettel.
- Wydawało się, że jesteśmy w dobrej kondycji, bo odjeżdżałem rywalom. Prawdopodobnie czekaliśmy zbyt długo z założeniem opon na suchą nawierzchnię, ale nie chcieliśmy ryzykować i mieć wyścig pod kontrolą - powiedział.
Vettel odniósł się także do sytuacji, która właściwie przekreśliła jego szanse na zwycięstwo. - Mieliśmy problem podczas postoju. Samochód był już opuszczony z podnośnika, ale musieliśmy go podnieść. W tym momencie straciłem prowadzenie i wyjechałem na trzeciej pozycji. Walczyłem z Lewisem Hamiltonem. Czułem, że mogę jechać szybciej, ale nie byłem w stanie go wyprzedzić. W pewnym momencie znalazłem się tuż obok niego, ale nie powiodło się a Fernando zyskał spory dystans - tłumaczy.
Niemiec wyraził też swoje uznanie dla ekipy z Maranello. - To dobry wynik dla zespołu, ale mieliśmy pewne problemy. Jeśli nie jesteś w optymalnej formie, zawsze znajdzie się ktoś, kto cię pokona. Ferrari było bardzo szybkie podczas tego weekendu. Zasłużyło na zwycięstwo - zakończył.
Vettel tym razem musiał uznać wyższość Alonso