Todt rozważał możliwość zawieszenia Hamiltona

Podczas Grand Prix Monako na Lewisa Hamiltona nałożono dwie kary. Brytyjczyk był na tyle sfrustrowany, że komentując całą sytuację, posłużył się rasistowskim żartem. Do teraz odbija się to głośnym echem.

Kibice w trakcie GP Monako byli świadkami bardzo agresywnej jazdy Lewisa Hamiltona. Śmiało można powiedzieć, że Brytyjczyk znacząco wpłynął na rezultat kilku kierowców innych stajni. Stewardzi nałożyli na reprezentanta McLarena dwie kary. Ten był na tyle zniesmaczony takim obrotem sprawy, że posłużył się niefortunnym żartem. - Może to dlatego, że jestem czarny - powiedział wówczas Hamilton.

26-latek szybko jednak zorientował się, że stwierdzenie to było wielkim błędem. Natychmiast przeprosił za całe zajście FIA. - Lewis napisał do mnie, a ja mu odpisałem - powiedział prezydent FIA - Jean Todt w wywiadzie dla "The Guardian". - Nie nagłośniłem tego. To jest sprawa między nim a FIA. Mogłem poprosić nasz sąd o zajęcie się tym problemem. Nigdy jednak oficjalnie tego nie zrobiłem - przyznał.

Francuz dodał, że rozważał możliwość zawieszenia Hamiltona. - Być może byłoby lepiej, gdybym oddał sprawę do sądu. Zakazałby mu startów w sześciu Grand Prix, ale on napisał do mnie a ja do niego. Na tym sprawa się kończy - wyjaśnił.

Todt pokazał wybranym dziennikarzom korespondencję, jaką skierował do Hamiltona. Zaznaczył jednak, że sprawa jest już zamknięta. - Staram się utrzymać harmonię ze wszystkimi - cytuje Francuza "Daily Telegraph". Chciałem jednak uniknąć kontrowersji. W Monako moje biuro było tuż obok sędziów. Za każdym razem, kiedy tamtędy przechodziłem, unikałem jakichkolwiek komentarzy. Dla mnie to co powiedział Lewis, jest nie do zaakceptowania, ale nie chcę przesadzać - zakończył.

Komentarze (0)