Ferrari: Jesteśmy dobrze przygotowani

Zespół Ferrari niewątpliwie będzie głównym faworytem do czołowych lokat podczas Grand Prix Francji. Felipe Massa i Kimi Raikkonen zgodnie zapowiadają, że powalczą o zwycięstwo, które ostatnio wymykało im się z rąk. Ich celem jest nadrobienie, a być może nawet wyprzedzenie w klasyfikacji generalnej lidera - Roberta Kubicę.

Podczas ostatniego GP, Kimi Raikkonen miał sporo pecha. - Nie można patrzeć za siebie. Dwa ostatnie wyścigi miałem bez punktów, dlatego liczę na to, że podobnie, jak rok temu, mój sezon zacznie się od nowa właśnie tutaj - we Francji - stwierdził Fin.

Kimi Raikkonen chwali przygotowanie swojego zespołu. - Dajemy z siebie wszystko, żeby osiągać jak najlepsze rezultaty. Do Francji przywieziemy ze sobą na pewno jakieś nowe elementy, ale każdy zespół to robi. Jestem jednak przekonany, że my możemy być konkurencyjni dla innych.

Fiński kierowca wypowiedział się też na temat Roberta Kubicy i tego, jak ważna jest regularność w zdobywaniu punktów. - W każdym wyścigu trzeba dowozić do mety jakieś punkty. To bardzo ważne, gdyż w ostatecznym rozrachunku może później zadecydować jedno oczko. Przykładem jest Robert Kubica - Polak jest liderem klasyfikacji generalnej dlatego, że za wyjątkiem pierwszego wyścigu, zawsze dojeżdża do mety w czołówce.

Fiński kierowca przyznał również, że niełatwa może być rywalizacja z McLarenem. - Chociaż Hamilton będzie cofnięty ze względu na karę, to ten zespół jest zawsze groźny. Musimy zrobić wszystko, aby utrzymać ich za sobą - stwierdził.

Podobnie jak Raikkonen, o mocy swojego samochodu jest przekonany Felipe Massa. - Podczas testów w Barcelonie mieliśmy bardzo dobre dni. Dlatego jestem przekonany, że nasz bolid będzie konkurencyjny na torze Magny - Cours. Lubię ten tor, ponieważ jeździ nam się tu bardzo dobrze. Zawsze mówiło się, że we Francji najlepiej spisują się bolidy Ferrari. Musimy jednak zwrócić uwagę na BMW - mówi brazylijski kierowca.

Massa przyznaje, że tor we Francji kojarzy mu się bardzo dobrze. - W zeszłym roku byłem tu drugi, dwa lata temu trzeci. Mam nadzieję, że powtórzymy zeszłoroczny dublet, ale może lepiej w innej kolejności - zakończył Massa.

Komentarze (0)