Trzeci zawodnik sezonu 2010 kontuzji doznał podczas jazdy na rowerze górskim po Grand Prix Singapuru. Mark Webber był na przejażdżce z przyjacielem, który upadł tuż przed nim, a Australijczyk nie mógł już nic zrobić, wpadł na niego i przewrócił się.
Webber ukrył uraz przed szefem Red Bull Racing Christianem Hornerem, wiedzieli o niej jedynie jego fizjoterapeuta Roger Cleary oraz delegat medyczny FIA Gary Hartstein.
Mimo że okres kontuzji pokrywa się z wyścigami, w których Webber stracił szansę na mistrzostwo świata, sam kierowca nie łączy tych dwóch faktów i nie obwinia urazu o utratę tytułu. Pęknięta kość bardzo dobrze się zrasta i nie musi być zastosowane żadne dodatkowe leczenie. W trakcie sezonu, przed wyścigami w Korei i Japonii Webber musiał jednak otrzymać zastrzyki przeciwbólowe.