Zawodnicy poprosili, by kierownictwo wyścigu za łamanie tego przepisu karali przejazdem przez aleję serwisową. Cała sytuacja związana jest z zachowaniem Lewisa Hamiltona, który w Malezji "zygzakował" w celu obrony przed Witalijem Pietrowem, za co otrzymał jedynie ostrzeżenie.
- W zasadach jest napisane, że nie możesz zmienić linii więcej niż raz, a on otrzymał tylko ostrzeżenie w postaci biało-czarnej flagi. Większość kierowców uważa, niezależnie czy zrobił to Lewis, czy ktoś inny, że tak nie powinno się robić - powiedział po spotkaniu Jarno Trulli. - I jeśli to zrobisz, Charlie nie powinien dawać ci reprymendy, a karę, żeby wszyscy wiedzieli, że tak nie wolno. Nie chcemy żółtych kartek, tylko czerwone - dodał Włoch.
Kierowca Lotusa zaznaczył również, że apel kierowców nie jest związany konkretnie z zachowaniem Hamiltona. - W przyszłości wszyscy chcemy mieć jasność, że dostaniemy za to karę, aby każdy kierowca wiedział, co może zrobić - wyjaśnił.