Na kwadrans przed rozpoczęciem wyścigu zaczął padać deszcz, co utrudniło start kierowcom na śliskiej nawierzchni, ale kłopoty rywali wykorzystał Kubica i przesunął się z dziewiątej pozycji o cztery lokaty.
Jeszcze przed końcem pierwszego okrążenia na tor wjechał "samochód bezpieczeństwa", ponieważ służby techniczne muszą usunąć elementy uszkodzonych bolidów.