Rajd prowadzący trasami w pobliżu Otwocka był pierwszą rundą Rajdowego Pucharu Polski i zgromadził na starcie 74 załogi. Już po pierwszych odcinkach było wiadomo, że walka w generalce z konkurencją dysponującą dużo mocniejszymi samochodami jest niemożliwa. Krzysztof Szeszko i Wojciech Jermakow skupili się na taktycznej jeździe do mety, przy okazji pojedynkując się z jadącym BMW 318is Pawłem Danilczukiem. Ostatecznie na mecie białostocki kierowca był szybszy o 6 sekund.
Krzysztof Szeszko: - Przed startem zakładaliśmy, że fajnie byłoby załapać się do drugiej dziesiątki i ukończyliśmy rajd na 20. miejscu. Walka z Pawłem Danilczukiem dobrze wróży na dalszą część sezonu. To bardzo dobry kierowca w świetnym aucie. Mam nadzieję, że jeszcze się pościgamy i odgryziemy za te stracone sześć sekund. Podobnie jak rok temu, jechaliśmy Toyotą z wizerunkiem Kopernika-Warmiaka i miłe było to, że kibice doskonale kojarzyli o co chodzi. Jak się okazało, nawet nieudany sportowo ubiegłoroczny start zostawił u kibiców pozytywne skojarzenia z akcją promocyjną. Serdecznie dziękuję naszym mechanikom i wszystkim członkom zespołu. Dziękuję oczywiście również firmom SeatbeltService, Profil Sport oraz Interduo.