Start Pietrowa w Bahrajnie zagrożony?

Jak donosi francuska gazeta Auto Hebdo, występ Witalija Pietrowa w barwach Renault w pierwszym wyścigu w Bahrajnie jest zagrożony. Rosyjski kierowca nie uregulował jeszcze pierwszej raty za swoje starty w Formule 1.

Przypomnijmy, że Pietrow za rok startów w Formule 1 miał zapłacić Renault 15 mln euro. Plotki donosiły, tak wielkie pieniądze rosyjski kierowca ma dzięki swoim możnym sponsorom - Gazpromowi oraz Sbierbankowi. Kilka dni temu kierowca zaprzeczył informując, że jego start w F1 to zasługa jego ojca i jego przyjaciół.

Tymczasem Auto Hedbo informuje, że Pietrow w dalszym ciągu nie uregulował pierwszej raty za swoje starty. Rosjanin ma dwa tygodnie na zapłacenie 7,5 mln euro, drugą część ma zapłacić do końca lipca. Jeżeli tego nie zrobi, nie wystartuje w bolidzie Renault.

Tymczasem ojciec Pietrowa, Alexander ma problemy z zebraniem potrzebnej kwoty. Zgłosił się do pięciuset największych rosyjskich firm, ale wszędzie usłyszał odmowną odpowiedź. W związku z tym bank odmówił mu kredytu na zapłacenie pierwszej raty.

Czy Witalij Pietrow pojawi się w Bahrajnie?

Komentarze (0)