Już w roku szkolnym 2025/2026 w szkołach ponadpodstawowych pojawi się nowy przedmiot - edukacja obywatelska. Zastąpi on krytykowane za poprzednich rządów lekcje historii i teraźniejszości. Równocześnie Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi głębszy przegląd zmian programowych, który ma objąć też młodsze roczniki.
Swoje propozycje w tym aspekcie przedstawiło Ministerstwo Infrastruktury, które chce, aby dzieci i młodzież w większym stopniu uczyły się o zachowaniu na drodze i kulturze jazdy. Na czym miałoby polegać wychowanie komunikacyjne i czy stałoby się kolejnym, nowym przedmiotem w klasach IV-VI?
Wychowanie komunikacyjne w polskich szkołach
O położeniu większego nacisku na wychowanie komunikacyjne mówi się od dawna. Już w styczniu 2022 roku pojawił się projekt nowelizacji ustawy o kierujących pojazdami, zakładający też zmiany w edukacji przyszłych kierowców. Ostatecznie wiele się nie zmieniło, bo dzieci nadal zyskują wiedzę o komunikacji głównie na lekcjach techniki. Jednak wkrótce ma dojść do rewolucji.
ZOBACZ WIDEO: Brady Kurtz przebierał w ofertach. To dlatego wybrał Betard Spartę
- Pomimo rozszerzenia treści wychowania komunikacyjnego na przedmiocie "technika" w szkole podstawowej w klasach IV-VI, istnieje potrzeba stworzenia kompleksowego uzupełnienia treści w zakresie wychowania komunikacyjnego. Taki właśnie postulat, na etapie zmian podstaw programowych, został zaprezentowany minister edukacji Barbarze Nowackiej przez ministra infrastruktury Dariusza Klimczaka - tłumaczy w rozmowie z WP SportoweFakty Anna Szumańska, rzecznik prasowy MI.
Rozmowy między resortami infrastruktury i edukacji dotyczą też głębszych zmian programowych, jakie wkrótce mają wejść w życie. Część zagadnień dotyczących wychowania komunikacyjnego miałaby znaleźć się na lekcjach nowego przedmiotu - edukacja obywatelska. Będzie on obowiązkowy od roku szkolnego 2025/2026 i zastąpi historię i teraźniejszość.
- Edukacja uczniów z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego nie powinna kończyć się na etapie szkoły podstawowej. Wiedzę o tym należy utrwalać i poszerzać również na etapie szkoły ponadpodstawowej. Propozycja ministerstwa zakłada uzupełnianie procesu edukacji o informacje i umiejętności adekwatne do wieku uczniów. Młodzi ludzie w szkołach ponadpodstawowych powinni być stale przygotowywani do bezpiecznego uczestniczenia w ruchu drogowym - dodaje Szumańska.
Zatrważające statystyki wypadków
Założenie ministerstwa jest proste: młodzież w wieku ponadpodstawowym najczęściej rozpoczyna starania o uzyskanie prawa jazdy, dlatego tak ważne jest, aby w tym momencie edukować ją w zakresie bezpiecznego zachowania na drogach. Ma to przyczynić się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.
Statystyki są bowiem zatrważające. W 2023 roku na polskich drogach doszło do 20 936 wypadków drogowych, w których zginęło 1 893 osób, a 24 125 zostało rannych, w tym 7 545 odniosło poważne obrażenia. Plasuje nas to w połowie rankingu pod względem liczby zdarzeń drogowych w Unii Europejskiej.
Zdarzenia drogowe w Polsce w latach 2014-2023 (dane z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego):
Rok | Wypadki | Ofiary śmiertelne | Ranni | Ciężko ranni |
---|---|---|---|---|
2014 | 34 970 | 3 202 | 42 545 | 11 696 |
2015 | 32 967 | 2 938 | 39 778 | 11 200 |
2016 | 33 663 | 3 026 | 40 765 | 12 077 |
2017 | 32 760 | 2 831 | 39 466 | 11 103 |
2018 | 31 674 | 2 862 | 37 359 | 10 941 |
2019 | 30 288 | 2 909 | 35 477 | 10 633 |
2020 | 23 540 | 2 491 | 26 463 | 8 805 |
2021 | 22 816 | 2 245 | 26 415 | 8 276 |
2022 | 21 322 | 1 896 | 24 473 | 7 541 |
2023 | 20 936 | 1 893 | 24 125 | 7 595 |
Najwięcej wypadków drogowych w Polsce w 2023 roku spowodowali kierujący pojazdem w przedziale wiekowym 40-59 lat (5 643) oraz w wieku 25-39 lat (5 570). W przypadku najmłodszych (18-24 lat) odnotowano 2898 zdarzeń, ale już przeliczając te dane na 10 tys. wypadków w danej kategorii wiekowej, młodzież wypada najgorzej. 10 tys. kierowców z grupy 18-24 spowodowało średnio 12 incydentów drogowych, prawie dwa razy więcej niż osoby z grupy 25-29 (7).
Najczęściej do wypadków w Polsce w 2023 roku dochodziło z powodu nieustąpienia pierwszeństwa przejazdu (4 576), niedostosowania prędkości (4 216) oraz nieustąpienia pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych (2 444).
Liderem niechlubnych statystyk w UE są Niemcy: w 2022 roku doszło tam do 289 672 wypadków. Na kolejnych miejscach znalazły się Włochy (165 889), Hiszpania (97 916) oraz Francja (52 371). To właśnie nad Sekwaną życie straciło najwięcej osób (3 267). Kolejne miejsca zajęły Włochy (3 159) i Niemcy (2 788). Polska plasuje się na czwartej pozycji.
Polska wypada też źle w statystykach ofiar śmiertelnych na 100 wypadków drogowych. W 2022 roku zajęliśmy drugie miejsce rankingu ze wskaźnikiem 8,9. Gorsze dane odnotowano jedynie na Cyprze (9,9).
Tematy adekwatne do wieku
O ile w szkołach ponadpodstawowych wychowanie komunikacyjne ma kłaść nacisk na zachowanie się za kierownicą samochodu osobowego, o tyle na wcześniejszym etapie nauki dzieci uczyłyby się np. właściwego poruszania się hulajnogą elektryczną - przekazało nam Ministerstwo Infrastruktury. To palący problem, bo coraz większa popularność tych urządzeń zwiększa ryzyko wypadków.
Jak mówi nam rzecznik Ministerstwa Infrastruktury, resort chce też uczulić dzieci i młodzież na konsekwencje prawne związane z jazdą po alkoholu i innych środkach odurzających. Nauczyciele na lekcjach mieliby też zwracać uwagę na to, że również nadmierna prędkość może mieć fatalne skutki dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Czy wychowanie komunikacyjne w polskich szkołach jest potrzebne? Nie wszyscy są co do tego przekonani. - Nie sądzę, aby wprowadzenie dodatkowego przedmiotu w szkołach pomogło poprawić poziom bezpieczeństwa na drogach. Zwłaszcza że mowa o młodych uczniach szkół podstawowych, którzy mają wiele zajęć i nie myślą jeszcze o jeździe samochodem czy egzaminie na prawo jazdy - mówi nam Jan Przyrowski, 16-letni kierowca rywalizujący w hiszpańskiej Formule 4, przed którym dopiero egzamin na prawo jazdy.
Prawo jazdy ma za to inny z polskich talentów, Kacper Sztuka. Mistrz włoskiej Formuły 4 z sezonu 2023 uzyskał je za pierwszym razem, choć egzaminator miał do niego zastrzeżenia z powodu... zbyt wolnej jazdy. - Mamy wystarczającą liczbę przedmiotów w szkole. Tak naprawdę, jeśli chodzi o samą teorię, to wystarczy ją nabyć podczas kursu na prawo jazdy. Uczyłem się jej parę tygodni po kilka minut dziennie - komentuje 18-latek z Cieszyna.
Diabeł tkwi w szczegółach
Nasi rozmówcy przyznają, że diabeł tkwi w szczegółach. Jeśli nacisk na wychowaniu komunikacyjnym będzie położony na wiedzę teoretyczną, to lekcje nie porwą młodzieży, która będzie się na nich nudzić, a wtedy też zmiany programowe nie dadzą żadnych efektów. Kacper Sztuka ma za to inny pomysł.
- Jeśli ministerstwo chce coś zrobić i zwiększyć bezpieczeństwo na drogach, to powinno wprowadzić zmiany w jazdach przed egzaminem. Można by wprowadzić obowiązkowy przejazd po płycie poślizgowej, który by uczył panowania nad samochodem. Trzeba też uświadamiać młodzież na temat dynamiczniejszej jazdy, aby była bardziej świadoma w nerwowych sytuacjach. Powtarzanie jakichś formułek i suchej wiedzy na pamięć nic nie zmieni - uważa były mistrz włoskiej F4.
Podobnie sprawę widzi Przyrowski. - Wychowanie komunikacyjne to nie może być przedmiot z kolejnymi rzeczami do wyuczenia się na pamięć. Musiałaby to być inna forma, bardziej interaktywna i skupiająca się na pobudzeniu wyobraźni u nich, kiedy są pieszymi czy rowerzystami, a wtedy nauka przepisów i przestrzeganie ich mogłoby u niektórych przyjść łatwiej, kiedy już zasiądą na fotelu kierowcy jako kursanci, a potem już jako kierowcy - ocenia młody kierowca, który był m.in. testowany w akademii Ferrari.
Postulat Hołowczyca
Postulat zmian w egzaminie na prawo jazdy nie jest nowy. W rozmowie z WP SportoweFakty obecny system skrytykował Krzysztof Hołowczyc, zdaniem którego pozostawia on wiele do życzenia. - Niestety, nadal w Polsce większą uwagę przywiązuje się do tego, by przygotować się do zdania egzaminu, a niekoniecznie do tego, żeby stać się odpowiedzialnym, świadomym kierowcą z odpowiednimi umiejętnościami - mówi nam "Hołek".
Hołowczyc również jest za tym, aby młodzież była uczona panowania nad samochodem w uślizgu. Tyle że to pociągnęłoby za sobą wzrost cen kursów nauki jazdy, jak i wymagało większych inwestycji - obecnie jazdę po mokrej nawierzchni w bezpiecznych warunkach można ćwiczyć w specjalnych ośrodkach dla kierowców.
Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty