Kubica z nadziejami przed GP Singapuru

Z ogromnymi nadziejami pojadą do Singapuru kierowcy BMW Sauber. Zespół wreszcie wprowadzi zapowiadane od wielu tygodni poprawki - m.in. zmodyfikowane skrzydła i dyfuzor, a także nową skrzynię biegów. Czy to wystarczy, aby włączyć się do walki o podium?

W tym artykule dowiesz się o:

- Z niecierpliwością czekam na GP Singapuru, wszyscy wiedzą przecież, że jestem fanem torów ulicznych - mówi przed weekendem Robert Kubica. - Obiekt jest bardzo wymagający, szczególnie ostatni sektor jest bardzo zakręcony. Ponieważ nie jest to stały tor, na początku przyczepność będzie bardzo słaba, ale będzie zwiększać się z każdym dniem. Kierowcy i inżynierowie muszą ocenić, jaki to będzie miało wpływ na ustawienia i balans samochodu.

- Zespół przywiezie całkiem sporą paczkę udoskonaleń. Mam nadzieję, że nasz bolid będzie bardziej konkurencyjny i będziemy mogli zaskoczyć rywali naszym tempem - dodał krakowianin.

- W poprzednim sezonie nawierzchnia była bardzo wyboista, nawet w kilku miejscach za bardzo. Przed pierwszym nocnym wyścigiem było wiele obaw o oświetlenie, ale okazały się nieuzasadnione, byłem nawet bardzo zaskoczony, jak dobrze zostało to zorganizowane - przyznał Kubica, który w poprzednim sezonie zajął 11. miejsce. Polak miał jednak pecha - pod dobrych kwalifikacjach, w których był czwarty - w czasie wyścigu został ukarany za zjazd do boksów podczas neutralizacji. Nie miał jednak wyboru - w innym przypadku stanąłby na torze z powodu braku paliwa.

- Od wielu tygodni czekam na Singapur, bo wiem, jakie modyfikacje były przygotowywane na ten weekend. Nasze symulacje są bardzo optymistyczne, a samochód wygląda wspaniale - dodał Nick Heidfeld.

- Jak widzieliśmy w ubiegłym roku, w Singapurze wyprzedzanie jest niemal niemożliwe. Po karze startowałem z dziewiątego miejsca, zamiast z szóstego i - mimo dobrej prędkości - finiszowałem na szóstej pozycji, bo więcej nie mogłem zrobić. Pozycja na starcie jest tak samo kluczowa, jak w Monako - przyznał Niemiec.

- W poprzednim roku atmosfera wyścigu była wyjątkowa i dla mnie było to najważniejsze wydarzenie całego sezonu. To był coś nowego i naprawdę ekscytującego. Wspaniale było po wszystkim obejrzeć wyścig w TV lub na zdjęciach - sztuczne oświetlenie zmieniło wszystko. Zmiana strefy czasowej nie była problemem, bo funkcjonowaliśmy tak, jakbyśmy byli w Europie, więc byłem w dobrej kondycji na kwalifikacje i wyścig. To było niesamowite, gdy o trzeciej w nocy cały zespół na chodzie, w sumie jednak było zabawnie - zakończył kierowca BMW Sauber.

Komentarze (0)