W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Kłopoty Najmana[/b]
Debiut Mariusza Pudzianowskiego chyba na stałe zapadnie w pamięci fanów MMA w Polsce. 11 grudnia 2009 roku w warszawskim Torwarze "Pudzian" w zaledwie 43 sekund pokonał boksera, Marcina Najmana. Były wielokrotny mistrz świata strongmanów z impetem ruszył na przeciwnika od pierwszego gongu, mocno okopując jego nogi, a kiedy udało mu się przewrócić "El Testosterona", w parterze zasypał go gradem ciosów. - Narodziła się nowa gwiazda wszechstylowej walki wręcz - tak wówczas, świeżo po wygranej mówił o Pudzianowskim komentator gali, Andrzej Janisz.
Mistrz olimpijski pokonany
Dopiero po 5 latach od pamiętnej walki z Najmanem, Pudzianowski przystąpił do kolejnego starcia z rodakiem. Na gali KSW 29 w krakowskiej Tauron Arenie najsilniejszy człowiek w MMA zmierzył się z legenda sportów walki w Polsce i pierwszym Polakiem w PRIDE - Pawłem Nastulą.
Po dwóch rundach twardej walki sędziowie nie byli w stanie wskazać jednogłośnie zwycięzcy. Dopiero w dogrywce więcej sił zachował "Pudzian" i to on zakończył sportową karierę mistrza olimpijskiego w judo.
"Różal" znalazł sposób
Trzecim Polakiem na drodze Pudzianowskiego w KSW był Marcin Różalski. Do głośnej konfrontacji doszło w maju 2016 roku w Ergo Arenie. W 2. rundzie utytułowany kickboxer poddał zawodnika z Białej Rawskiej duszeniem gilotynowym i sprawił niemałą sensację podczas KSW 35.
Choć Pudzianowski początkowo nie mógł pogodzić się z porażką, to z czasem chciał się zrewanżować Różalskiemu. Ten jednak pod koniec 2017 roku opuścił szeregi polskiej federacji i szansę na drugi pojedynek są niewielkie.
Szybka weryfikacja "Popka"
Paweł Mikołajuw w grudniu 2016 roku na KSW 37: Cirus of Pain w Krakowie zadebiutował w klatce polskiej federacji. W pierwszej walce po powrocie do MMA jego rywalem był własnie Mariusz Pudzianowski. Choć pod okiem Marcina Różalskiego "Popek" mocno trenował do starcia z "Pudzianem", to w samym pojedynku nie miał on wielkich szans na zwycięstwo.
Pudzianowski w 80 sekund posłał Mikołajuwa na deski i szybko zweryfikował umiejętności sportowe kontrowersyjnego muzyka.
Kowalczyk brutalnie rozbity
Na PGE Narodowym, przy obecności niemal 60 tysięcy kibiców, doszło do konfrontacji w MMA dwóch byłych, utytułowanych polskich siłaczy. Niepokonany wówczas Tyberiusz Kowalczyk chciał poskromić "Pudziana" i wysłać go na sportową emeryturę, jednak doświadczenie wzięło górę nad zawodnikiem z Legnicy.
Pojedynek toczył się pod dyktando Pudzianowskiego, który wykazał się w klatce dużą mądrością i opanowaniem. W 2. rundzie mocno porozbijany Kowalczyk poddał się, a "Pudzian" zanotował 11. zawodowe zwycięstwo w karierze.
ZOBACZ WIDEO Pudzianowski jako łamacz kości. Bedorf jako żołnierz. KSW przygotowało doskonały materiał!