Gigantyczna zmiana u Szpilki. Szykują się kłopoty

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Artur Szpilka
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Artur Szpilka w ciągu kilku miesięcy zadebiutuje w klatce organizacji KSW. Czy solidny niegdyś pięściarz ma szansę zawojować świat mieszanych sztuk walki?

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Z boksu do MMA[/b]

"Szpila" nie jest jedynym bokserem, który postanowił zamienić ring na klatkę. W mieszanych sportach walki sporadycznie pojawiali się bardzo znani przedstawiciele szermierki na pięści, ale w nowej roli radzili sobie ze zmiennym szczęściem.

Do tego grona można zaliczyć mistrza olimpijskiego i zawodowego mistrza świata Raya Mercera czy też Jamesa Toneya, zawodowego mistrza świata trzech kategorii wagowych.

- Toney był już podstarzałym, otłuszczonym gościem, który największe sukcesy osiągał w średniej, superśredniej i juniorciężkiej. On kiedyś był zawodnikiem wybitnym, ale jego czas minął na długo przed walką z Randym Couturem. Ich starcie, na dodatek w wadze ciężkiej, nie miało żadnego sensu. To była walka emerytowanego pięściarza z gościem, który był jednym z najlepszych zapaśników w MMA - mówi nam Krzysztof Gutowski, zawodnik MMA z przeszłością w muay thai.

ZOBACZ WIDEO: To miała być wyrównana walka. Ukrainiec potężnie znokautował przeciwnika

W 2010 roku 42-letni wówczas Toney przegrał przez poddanie po trzech minutach walki, ale wydaje się, że Couture mógł zgasić swojemu rywalowi światła o wiele szybciej.

Swój oficjalny debiut w MMA o wiele milej wspomina Mercer. W 2009 roku 48-letni pięściarz w zaledwie 9 sekund znokautował sensacyjnie byłego mistrza UFC Tima Sylvię. Warto jednak pamiętać, że dwa lata wcześniej Mercer przegrał niesankcjonowany pojedynek MMA z Kimbo Slicem.

- Pamiętam wywiad po tej oficjalnej walce. Ray zapalił cygaro i powiedział, że nie zrobił nawet jednego treningu pod MMA. On udowodnił, że każdy mocno bijący pięściarz ma szansę wygrać z zawodnikiem MMA. Jeden cios może zmienić wszystko, ale to jest taka mantra powtarzana w sportach walki - tłumaczy Gutowski.

Obu zawodników łączyło jedno - do MMA przenieśli się po szczycie swojej kariery. Powodem były pieniądze. Te w zawodowym boksie wciąż są o wiele wyższe niż w MMA.

- Boks wciąż jest poza zasięgiem. Najlepsi pięściarze od wielu lat zarabiają miliony dolarów. W MMA granica miliona została przekroczona w ostatnim czasie, ale dla wielu mistrzów wciąż pozostaje nieosiągalna - wyjaśnia Gutowski.

Transfery z boksu do MMA obserwowaliśmy również na polskim rynku. Swoje pojedynki w mieszanych sportach walki toczyli czołowi przedstawiciele polskiego boksu: Ewa Brodnicka, Izu Ugonoh czy Rafał Jackiewicz. Wszyscy mierzyli się z typowymi problemami, jakie dotykają w klatce pięściarzy.

Co będzie problemem Szpilki?

Zdaniem Gutowskiego transfer Szpilki do MMA szaleństwem nie jest. Pięściarz z Wieliczki rekreacyjne bawił się w kickboxing i podczas luźnych treningów w warszawskim WCA Fight Team udowodnił, że nie ma problemów z wyprowadzaniem ciosów w tej płaszczyźnie walki. Kłopotem może się jednak okazać defensywa.

- On nie jest przyzwyczajony do tego, że ktoś mu okopuje nogi - wyjaśnia Gutowski i zwraca uwagę na kolejny aspekt walki w formule MMA.

- Żaden pięściarz nie przywykł do tego, że ktoś go za te nogi łapie i wywraca. Reasumując, problemem mogą się okazać nie tylko elementy wywodzące się z kickboxingu, ale również zapasów - podkreśla.

W przypadku Szpilki kluczowy może się okazać prezentowany przez niego pięściarski styl walki. Zdaniem Gutowskiego "Szpila" pracuje na tylnej nodze, wciąga rywala w swój zasięg i szuka ciosu swoją mocniejszą lewą ręką. Z uwagi na tę pozycję, może mieć duże problemy w klatce.

- Pamiętajmy, że najskuteczniejszym sprowadzeniem w wadze ciężkiej w MMA jest posadzenie na ziemię za jedną nogę. "Szpila" będzie musiał tę pozycję zmienić, bo ona w zasadzie uniemożliwi obronę przed tego typu obaleniem - analizuje zawodnik i trener WCA.

Innym problem po transferze do MMA jest kondycja. Mierzyli się z nim nie tylko pięściarze, ale również strongmani z Mariuszem Pudzianowskim na czele, którzy na przestawienie swojego ciała do specyficznych warunków pracy potrzebowali wielu miesięcy.

- Boks jest sportem tlenowym, w którym występują zrywy beztlenowe. W MMA dominuje praca siłowa, a to zupełnie inny wysiłek dla mięśni. Ciężko przestawić swoje ciało z pracy bokserskiej do pracy zapaśniczej czy też parterowej - tłumaczy Gutowski.

Który pięściarz mógłby sięgnąć po pas UFC?

Czy zatem pięściarze mogą sięgać po najwyższe laury w mieszanych sportach walki? Zdaniem Gutowskiego nie jest to niemożliwe, ale wszystko zależy od stylu walki prezentowanego w swojej bazowej dyscyplinie.

- Uważam, że w tym sporcie świetnie poradziłby sobie Muhammad Ali. On pracował poza dystansem. Zbliżony styl do niego prezentuje nasz Marian Ziółkowski, który lubi biegać dookoła klatki i punktować ciosami prostymi. Gdyby Ali był dziś w swoim szczycie, gdyby podszlifował defensywne zapasy i przeszedłby do MMA, moim zdaniem sięgnąłby po pas mistrza świata UFC - przekonuje Gutowski.

Trener i zawodnik WCA podkreśla, że w MMA gorzej poradziliby sobie pięściarze preferujący styl meksykański - tacy którzy idą do przodu, którzy chcą być blisko rywala, żeby walczyć w półdystansie. Dla nich przejście do mieszanych sportów walki mogłoby okazać się koszmarem.

- W MMA walka w zwarciu w zasadzie nie występuje, bo jeśli zbliżasz się do rywala garda w gardę, stopa w stopę, to mówimy już o zapasach - wyjaśnia Gutowski.

I to właśnie zapasy są kluczowym stylem walki w formule MMA. Według różnych statystyk po pasy mistrzowskie UFC najczęściej sięgali zawodnicy, dla których zapasy były tak zwaną dyscypliną bazową. Ten aspekt w przygodzie Szpilki w MMA również będzie kluczowy.

- On jest dla mnie dużą niewiadomą. Potrafi wymieniać ciosy w kickboxingu i tu sobie poradzi. Pytanie, czy nadrobi defensywne zapasy i fizyczność. Myślę, że da nam kilka świetnych walk, ale trudno będzie mu zawojować wagę ciężką. Mierzenie się z silnymi i ciężkimi zapaśnikami - kolosami, których nie będzie interesowała walka w stójce - może się okazać ponad jego możliwości. Pamiętajmy, że on jest raczej naturalnym półciężkim - kończy Gutowski.

Jak zdradził w rozmowie z nami współwłaściciel KSW Martin Lewandowski, premierowa walka Szpilki w klatce może dojść do skutku na początku drugiego półrocza. "Szpila" ma rywalizować w dywizji ciężkiej. Jednym z potencjalnych rywali jest pięściarz Siergiej Radczenko, który stoczył trzy walki w MMA.

Mayweather ponownie wejdzie do ringu. Rywal jest niepokonany >>
Wielka szansa przed Polakiem?! Jest blisko walki o tytuł >>

Komentarze (2)
avatar
Krzysztof Wrocławski
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W przypadku Szpilki problemem jest to, ze jest rozbity, wielokrotnie znokautowany, ma odporność na cios pięściarza z wagi lekkiej. Jest zwyczajnie bez zdrowia do tego sportu, prócz wymienionych Czytaj całość
avatar
Adela Rozen
8.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To jak jeszcze będą go kopać po głowie ten zakuty łeb to już kicha...