Przypomnijmy, że Anderson 16 października potrzebował zaledwie 51 sekund by rozprawić się z cenionym Ryanem Baderem. Dzięki tej wygranej 32-latek zmierzy się z mistrzem Bellatora, Wadimem Niemkowem w finale turnieju kategorii półciężkiej i może odebrać Rosjaninowi pas.
Po efektownym triumfie na gali Bellator 268 "Overtime" powiedział na konferencji prasowej: - Już wiem, że jestem najlepszym zawodnikiem wagi półciężkiej na świecie. Tym samym podważył on zasługi Jana Błachowicza, który od ponad roku dzierży mistrzowski pas największej organizacji MMA na świecie - UFC.
Polak na Twitterze pokusił się o kilka zdań komentarza w tej sprawie. "Czekaj... Więc facet, który zwolnił się z UFC po tym, jak go uśpiłem i prawie zmusiłem do przejścia na emeryturę, odniósł kilka zwycięstw w drugiej lidze i twierdzi, że jest najlepszy? Może uderzyłem go za mocno... Żadnej klasy po zwycięstwie i porażce, Corey. Są poziomy" - napisał Polak.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow dostał z "liścia". Tak zareagował
Oczywiście Amerykanin nie pozostał dłużny na te słowa. "Nie zapominajmy, co ci się stało za pierwszym razem, kiedy zostawiłem cię wyglądającego jak człowiek-słoń. I napisałeś wtedy: Muszę iść do domu i przemyśleć swoją karierę. Tak, zostałem znokautowany w naszej drugiej walce (szczęśliwy cios?), ale zrobiłem z ciebie moją dzi*** przez 15 minut poprzednim razem - odparł Corey Anderson.
Czy Błachowicz i Anderson spotkają się w przyszłości po raz trzeci? To niewykluczone, ale najpierw Polak 30 października będzie po raz drugi bronił pasa Ultimate Fighting Championship. Jego rywalem w walce wieczoru UFC 267 w Abu Zabi będzie Glover Teixeira.
Zobacz także:
Adam Kownacki się tłumaczy. Dlatego uderzał poniżej pasa
Trener Kownackiego załamany. "Nie robił nic nad czym pracowaliśmy"