AFN 10. Polak był w poważnych opałach. Sędziowie nie byli jednogłośni

Materiały prasowe / Logo organizacji Armia Fight Night
Materiały prasowe / Logo organizacji Armia Fight Night

Rafael Apocalipse (4-2) w ostatniej chwili przyjął pojedynek z Sylwestrem Millerem (10-5) na gali Armia Fight Night 10 w Żywcu. Brazylijczyk sprawił jednak dużo problemów czołowemu zawodnikowi kategorii koguciej w Polsce. Zwrotów akcji nie brakowało.

W tym artykule dowiesz się o:

Na pierwszy rzut oka widać było różnicę gabarytów między Polakiem a Brazylijczykiem. Apocalipse miał problemy z uzyskaniem limitu 64 kg przed tym pojedynkiem i dzień przed walką był wycieńczony procesem zbijania wagi.

Podczas samej walki rywal Millera prezentował się jednak świetnie. W pierwszej rundzie był bliski znokautowania faworyta, ale zawodnik WCA Fight Team Warszawa i Legia Fight Club jakiś cudem przetrwał bombardowanie ciosów ze strony rywala.

W przerwie między rundami szeregowy żołnierz doszedł do siebie, posłuchał rad trenerów i od drugiego starcia kontrolował sytuację w klatce. Zapasy i kontrola walki w parterze okazały się kluczem do wygranej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Błachowicz jak automat. Widać moc!

Po 15 minutach zaciętego pojedynku sędziowie punktowali go stosunkiem dwa do remisu dla Sylwestra Millera. Ten odniósł 10. wygraną w zawodowej karierze i udanie powrócił na ścieżkę zwycięstw po przegranej z Jackiem Cartwrightem o pas Cage Warriors.

Na szczycie karty walk jubileuszowej gali Armia Fight Night znajdziemy dwa niezwykle elektryzujące starcia o mistrzowskie szable organizacji. W pojedynku o trofeum kategorii półśredniej rękawice skrzyżują Tymoteusz Łopaczyk i Jacek Bednorz, natomiast plac boju w walce o szablę kategorii piórkowej podzielą Adrian Kępa i Mansur Ażijew.

Transmisja z gali trwa w TVP Sport.

Zobacz także:
Wyniki porannego ważenia przed KSW 62
Sarara ma nowego rywala!

Komentarze (0)