Artur Mazur, WP SportoweFakty: Czy spodziewałeś się, że Pudzianowski i Jurkowski zaserwują kibicom taką dawkę czystych emocji?
Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW: Mocno wierzyłem w to, że jeden i drugi nie odpuści. Pudzianowski jak zwykle poszedł na ambicji i chciał udowodnić, że nie jest kimś "z boku" branży, że jest zawodnikiem MMA z krwi i kości. "Juras" z kolei pokazał, że potrafi walczyć do samego końca. Lepiej nie dało się tego wymyślić.
Często powtarzasz zawodnikom, że warto zrezygnować z wybornej taktyki na rzecz emocji. Obaj udowodnili, że warto to zrobić.
Wydaje mi się, że to jest jedyny sposób na dotarcie do świadomości widza. Jeżeli można w 20 sekund zapewnić sobie chwałę na resztę życia, to chyba warto w tej klatce zaryzykować. I to właśnie na początku 3 rundy zrobił "Juras".
Czy w tym momencie "zgłupiałeś"?
Trochę tak. Nie ukrywam, że "Juras" mnie zaskoczył. Przez moment pomyślałem, że to była część taktyki, żeby udawać skrajnie zmęczonego. Ale on nie udawał. Był skrajnie wyczerpany, a mimo to wstał i ruszył do przodu resztką sił.
ZOBACZ WIDEO: KSW 61. Łukasz "Juras" Jurkowski: Chciałem, żeby to była walka wieczoru nie tylko z nazwy
Pudzianowski wygrał, a w sieci zrodził się pomysł na kolejną szaloną walkę. Już przed galą KSW 61 Mamed Chalidow zapowiedział w rozmowie ze mną, że chętnie zmierzy się z "Pudzianem".
Wszystko, co interesuje kibiców, interesuje również mnie. Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie trudniejszego do realizacji zestawienia od tego właśnie. I nie sądzę, żeby było ono przyjęte brawami ze strony obu zawodników.
Mogę zaryzykować stwierdzenie, że Chalidow już przyklasnął.
Tak, ale w sytuacji wywiadu - co mówi w takich sytuacjach zawodnik, który nie boi się wyzwań? "Jasne, gdybym dostał propozycję, to chętnie wyszedłbym do walki". Od rozmowy w wywiadzie do konkretnej decyzji jest bardzo daleka droga.
Jaki jest zatem realny pomysł na kolejny pojedynek "Pudziana"? Czy tylko pojedynek z "Bombardierem"?
Bardzo bym chciał, żeby do tej walki doszło, i uważam, że z jakiegoś dziwnego powodu budziła u fanów duże oczekiwania. Warto do tego pomysłu wrócić. Mogę zapowiedzieć, że będziemy dążyć do realizacji tego starcia. Z naszej strony zrobimy wszystko, żeby dać fanom to, na co zasłużyli. Ale pamiętajmy, że czasami na przeszkodzie stają jakieś zdarzenia losowe, różnice kulturowe, stan zdrowia zawodnika. Jeżeli wszystko ułoży się po naszej myśli, będziemy pchać taczkę obłędu w stronę tej walki.
Kiedy pojedynek mógłby się odbyć? Czy jesień jest realnym terminem?
Tego nie wiem. Pudzianowski jest w trakcie skanu organizmu po walce z Jurkowskim. Z tego, co wiem, odczuwał ból w klatce piersiowej po tym kopnięciu. Musimy przeanalizować, czy wszystko jest OK. Jak już będziemy mieć takie zapewnienia, to wtedy będziemy pracować nad datą.
A to byłby paradoks, gdyby się okazało, że Jurkowski uszkodził Pudzianowskiemu mostek. Kiedyś to "Juras" był wyszydzany, że nie wyszedł do drugiej rundy walki z Martinem Zawadą z powodu kontuzji mostka.
Ten cios wszedł bardzo niefortunnie. W tym konkretnym momencie Pudzianowski się pochylił, żeby "pójść po nogi" Jurkowskiego. Kopnięcie, które w teorii było bite na wysokości brzucha, trafiło dokładnie w mostek. Istnieje ryzyko, że Mariusz w tym momencie doznał kontuzji. Musimy poczekać i zobaczyć, czy wszystko jest w porządku.
Zobacz także:
Bonusy po gali KSW 61
Wielka walka Gamrota potwierdzona