Narkun, który był aż 18 kilogramów lżejszy od De Friesa, nie miał argumentów, aby zagrozić przeciwnikowi. Sędzia przerwał walkę w drugiej rundzie, widząc jak bezradny Polak nie jest w stanie odpowiadać na ciosy rywala w parterze.
Przed pojedynkiem wieczoru KSW 60 padło wiele gorzkich słów między zawodnikami. Zaiskrzyło również na ważeniu, a Philip De Fries jeszcze bardziej podgrzał atmosferę, mówiąc: - Tomasz Narkun nie jest fajnym gościem, jest głupi i wkurzający. Zawsze powtarzam, że najgłośniejsza osoba na sali jest najsłabszą (zobacz wywiad >>>).
W najnowszym wpisie na Facebooku mistrz wagi półciężkiej KSW oddał jednak szacunek rywalowi i napisał: "Dziękuję Philowi za pojedynek, okazał się lepszy tego wieczoru. Jesteś wielkim wojownikiem! Dziękuję Wam wszystkim za doping i wsparcie, jesteście kochani najlepsi. Każda przegrana jest nauką. Wyciągamy wnioski i lecimy dalej! Można mnie pokonać, ale nigdy złamać".
Dla Tomasza Narkuna była to czwarta porażka w zawodowej karierze. Reprezentant Berserker's Team Szczecin nadal dzierży mistrzowski tytuł w wadze do 93 kg, który wywalczył na KSW 32 w październiku 2015 roku.
Zobacz także:
KSW 60. Boli od samego patrzenia. Zobacz, jak "Złoty Chłopiec" zdobył pas [WIDEO]
KSW 60. De Fries brutalnie rozbił poprzedniego Polaka! Sędzia musiał to przerwać [WIDEO]
ZOBACZ WIDEO: Karolina Kowalkiewicz wraca do klatki UFC po fatalnej kontuzji. "To nie będzie pożegnalna walka"