Pudzianowski ostatnią walkę stoczył w listopadzie 2019 roku na KSW 51 w Zagrzebiu, gdzie znokautował w 2. rundzie Erko Juna. 43-latek w stolicy Chorwacji zwyciężył 13. pojedynek w MMA.
W programie "Jazda z z Wujaszkiem" na kanale Olimp Sport Nutrition "Pudzian" zabrał glos na temat walk dla innych organizacji. Okazuje się, że Pudzianowski od lat może przebierać w ofertach, ale cały czas pozostaje wierny KSW. Były mistrz świata strongmanów wyjawił dlaczego.
- Kiedyś im obiecałem, że będę z nimi do samego końca i tak jest. Oczywiście, że miałem sporo propozycji w Polsce - to z jednej federacji, to z drugiej, ale nie. Trzeba mieć po prostu jakiś kręgosłup moralny i jakieś swoje zasady - powiedział Mariusz Pudzianowski.
ZOBACZ WIDEO: Rafał Haratyk znokautowany na gali ACA 114 w Łodzi. Zobacz zwycięskie ciosy Nikoli Dipczikowa
- Albo masz jakieś zasady i nimi się kierujesz, a nie jak chorągiewka - dzisiaj w lewo, jutro w prawo, bo ci dadzą tysiąc czy sto tysięcy więcej [...] To są tylko pieniądze, a zasady to są zasady - dodał legendarny siłacz.
Jak na razie trudno wskazać, kiedy Pudzianowski ponownie wejdzie do klatki. Wstępne plany wskazywały, że będzie to grudniowa gala KSW, ale niewykluczone, że kibice na jego kolejny pojedynek będą musieli poczekać do 2021 roku.
Mariusz Pudzianowski zadebiutował w KSW w grudniu 2009 roku od błyskawicznej wygranej z Marcinem Najmanem. W swojej karierze dwa razy był blisko walki o tytuł w kategorii ciężkiej, ale na ostatniej prostej przydarzały mu się porażki.
Czytaj także:
> Mike Tyson - Roy Jones Jr. "Bestia" z zakazem nokautowania. Powrót na specjalnych zasadach
> Roy Jones jr - Mike Tyson. Remis w walce legend. Dali z siebie wszystko