Walka Polaka z Gruzinem była idealną reklamą MMA. W tym pojedynku kibice mogli obejrzeć niemal wszystko, co jest solą tego sportu: pełen arsenał ciosów w stójce, efektowne sprowadzenia i próby poddań. Na dodatek starcie było prowadzone w oszałamiającym tempie na dystansie trzech rund.
Polak - jak na byłego zapaśnika przystało - skupiał się na sprowadzeniach. W całym pojedynku pięciokrotnie przenosił walkę do parteru (na 16 prób). Ze strony Gamrota, który nieoczekiwanie rozpoczął walkę z odwrotnej pozycji - nie brakowało również ciosów.
Kutateladze skupiał się wyłącznie na uderzeniach. Wrażenie z pewnością robiły jego kopnięcia prawą nogą. Gruzin zaimponował również obroną przed sprowadzeniami i szybkim powrotem do stójki po obaleniach Polaka.
Ostatecznie wyniku pojedynku zdecydowali sędziowie punktowi w składzie David Lethaby, Darryl Ransom oraz Victor Wolf. Ranson i Wolf dwie pierwsze rundy zapisali na korzyść Gruzina, zaś w 3. widzieli zwycięstwo Polaka. Na ich kartach całą walkę wynikiem 29:28 zwyciężył Kutateladze. Sędzia Lethaby punktował pojedynek w takim samym stosunku, ale na korzyść Polaka, dając mu zwycięstwo w rundzie 1. i 3.
Tym samym walkę po niejednogłośnej decyzji wygrał Gruzin, który... nie mógł się pogodzić z werdyktem. Kutateladze już w klatce stwierdził, że sędziowie powinni wypunktować zwycięstwo Gamrota.
Innego zdania byli dziennikarze branżowych serwisów, którzy punktowali to starcie dla statystycznego portalu mmadecisions.com. Przedstawiciele mediów piszących o MMA w przeważającej większości zgodzili się z decyzją sędziów punktowych i wskazali zwycięstwo Kutateladze.
Jedynie Drake Riggs (TheBodyLockMMA.com), Shakiel Mahjouri (Fightful.com) i Hadi Mohamed Ali (albiladpress.com) punktowali walkę na korzyść Polaka. Gamrot był również lepszy oczach kibiców odwiedzających witrynę.
Przypomnijmy, że Polak doznał w Abu Zabi pierwszej porażki w zawodowej karierze. Do tej pory zanotował 17 zwycięstw. Pojedynek z Gruzinem był dla Polaka debiutem w UFC.
ZOBACZ TAKŻE:
Genesis. Bakocević zmierzy się z Rutkiewiczem
Genesis. Starcie Szmigielskiego z Makowskim otworzy galę
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Różalski nie może się pogodzić z losem: Nie życzę tego nikomu