W nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu Błachowicz pokonał Reyesa w drugiej rundzie przez nokaut i zdobył pas mistrza UFC wagi półciężkiej, zwakowany przed miesiącem przez Jona Jonesa. Pojedynek zakończyła zabójcza kombinacja prawy-lewy w wykonaniu naszego reprezentanta.
White uważa, że Polak przygotował sobie grunt pod tą akcję wcześniejszą precyzją i konsekwencją. - Wyglądał rewelacyjnie, doskonale. Jakby miał w nodze celownik laserowy. Kopał Reyesa ciągle w to samo miejsce, rozrywał jego żebra - chwalił Błachowicza szef UFC. - To miało duży wpływ na przebieg walki - podkreślił.
Zaraz po zdobyciu tytułu, jeszcze w oktagonie, Błachowicz po raz kolejny wyzwał do walki Jonesa. - Gdzie jesteś? - Nie uciekaj - mówił do byłego mistrza, który postanowił przejść do wagi ciężkiej.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chalidow o walkach na gołe pięści: Taka jest natura Polaka
- Podoba mi się, że Jan chce się z nim bić. To znaczy, że go szanuje, ale też że chce być tym, który go pokona - skomentował słowa Polaka White. Dodał jednak, że nie zna planów Jonesa i nie wie, czy zamierza on wrócić do niższej dywizji.
Na tę chwilę najbardziej prawdopodobnym rywalem dla Błachowicza w pierwszej obronie tytułu jest zwycięzca walki Thiago Santos - Glover Teixeira. - Ci dwaj zmierzą się o prawo do pojedynku z mistrzem - potwierdził White. - Jednak jeśli Jon Jones będzie chciał walki z Błachowiczem, to ją dostanie - podkreślił.
Czytaj także:
UFC 253. Jan Błachowicz - Dominick Reyes. Amerykańskie media: "Nowy król wstąpił na tron"
UFC 253. Joanna Jędrzejczyk w euforii. "Janek, jesteś niesamowity"