Pochodzący z Gdańska zawodnik może pochwalić się bogatą karierą w sportach uderzanych. Izu Ugonoh ma na koncie tytuły mistrza Europy oraz świata amatorów w formule K-1. Wielokrotnie stawał również na najwyższym stopniu podium w mistrzostwach Polski w kickboxingu.
Po udanej przygodzie z tą formułą walki, 34-latek zdecydował się porzucić kopnięcia i skupić się na samych uderzeniach. W boksie zawodowym dorobił się osiemnastu zwycięstw w kategoriach junior ciężkiej oraz ciężkiej.
W 2019 roku stanął do walki o pas mistrza Polski królewskiej kategorii wagowej, ale przegrał i wtedy zdecydował się na zmianę dużych rękawic na te mniejsze, do MMA.
ZOBACZ WIDEO: Prezes FEN z prostym przesłaniem: Nielojalnym zawodnikom krzyż na drogę!
Ugonoh od wielu miesięcy przygotowywał się do debiutu w nowej formule walki w warszawskim klubie WCA Fight Team, gdzie ma okazję trenować m.in. z Janem Błachowiczem czy Damianem Janikowskim.
Quentin Domingos w okrągłej klatce organizacji miał zadebiutować podczas marcowego, odwołanego KSW 53. Wtedy miał się skonfrontować z Mariuszem Pudzianowskim. Ostatecznie "Ruskov" przetestował debiutującego szczecinianina.
Mierzący 190 centymetrów i ważący 115 kilogramów "Ruskov" karierę w MMA rozpoczął na początku 2018 roku. Szybko rozprawił się z anonimowymi rywalami podczas gal w Belgii i we Francji. Później Francuz portugalskiego pochodzenia musiał uznać wyższość Damiena Remy'ego. W ostatnim starciu po pierwszej rundzie pokonał Seada Kahrovicia.
Zdecydowanym faworytem bukmacherów przed walką był reprezentant Polski. Na niekorzyść Domingosa wpłynął jeszcze fakt, że tuż przed starciem w mediach pojawiła się informacja o jego wpadkach antydopingowych nad Sekwaną.
Pierwsza minuta konfrontacji była bardzo spokojna. Chwilę później Quentin Domingos obalił Izu Ugonoha, ale Polak szybko się wybronił i odwrócił pozycję! Gdańszczanin zdecydował się wrócić o stójki. Przyjezdny już nie wstał. Po kontuzji starcie zakończono.
- Bardzo się cieszę, to był mój wymarzony debiut, bo walkę wygrałem w pierwszej rundzie. Tak sobie to wizualizowałem, że szybko wygram. Jestem cały i zdrowy, bardzo się cieszę. Kilka razy mocno go kopnąłem pomiędzy łydką a udem. Wtedy mogło dojść do kontuzji - oznajmił zwycięzca po konfrontacji.
Zobacz także:
-> GROMDA 2. Wyniki gali. Mateusz Kubiszyn zwycięzcą turnieju
-> Babilon MMA 15. Daniel Skibiński - Kirill Medvedovski. "Skiba" coraz bliżej UFC
-> Babilon MMA 15. Wyniki gali. Wieczór skończeń. Kolejna wygrana "Skiby"