Amerykanin stosował ipamorelin - wykazały badania z 24 maja. Ta substancja ma wspomagać uwalnianie hormonu wzrostu i zwiększa wydajność. David Branch przygotowywał się wtedy do pojedynku z Andrew Sanchezem, który zaplanowany był na galę UFC w Vancouver.
Wyrok ogłoszony przez USADA dla 37-letniego wojownika może oznaczać nawet zakończenie kariery. Do klatki nie powróci przez najbliższe dwa lata.
Zawodnik prowadzony przez Renza Gracie'ego ma teraz duży problem. W UFC nie radził sobie ostatnio najlepiej. Po serii sukcesów w WSOF i rewelacyjnej passie zwycięstw, w najlepszej organizacji MMA na świecie przegrał trzy z pięciu walk, z czego dwie poprzednie. Przed czasem pokonywali go Jack Hermansson i Jared Cannonier.
Brancha dobrze znają też polscy fani. W 2012 roku w walce wieczoru gali KSW 18 w Płocku Amerykanin miał zmierzyć się z Janem Błachowiczem, ale ze względu na uraz zastąpił go Mario Miranda. W oktagonie UFC natomiast dobrze poradził sobie w starciu z Krzysztofem Jotką, którego pokonał przez niejednogłośną decyzję.
Zobacz także:
-> Fame MMA 5. Walka skandalisty z... karłem. "Lord Kruszwil" zmierzy się z "Mini Majkiem"!
-> MMA. KSW 51. Vaso Bakocević o walce z Borysem Mańkowskim: Skopię mu d***
-> KSW 51. Kolejny zawodnik zapowiedział walkę w Zagrzebiu. Aleksandar Rakas podpisał kontrakt
-> Bellator MMA. Jednoręki Nick Newell ma podpisać umowę
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Polacy świetni w klubach, słabi w reprezentacji. Jak to wytłumaczyć? "Straciliśmy pomysł na grę"