Boxing Night 12. Marcin Najman przed galą: Jahmai Satisch to twardy chłopak

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / NWPromotions
Materiały prasowe / NWPromotions
zdjęcie autora artykułu

Marcin Najman wraca na ring. 15 kwietnia na gali Boxing Night 12 w Częstochowie zmierzy się Jahmaiem Satischem. Stawką pojedynku będzie pas mistrza świata wagi ciężkiej w K-1 federacji WKU.

W tym artykule dowiesz się o:

- Marcin jest bardzo dobrym bokserem, wygrał wiele pięściarskich walk, jest twardym zawodnikiem. Chcę się z nim zmierzyć, ponieważ mamy niezałatwione porachunki z 2009 roku. Wtedy nie doszło do naszej walki na gali KSW. Przypomnę, wcześniej na KSW Extra wygrałem w Katowicach z Mariuszem Slottą. Teraz też zamierzam zwyciężyć - tak podczas konferencji prasowej Jahmai Satisch zapowiadał swój najbliższy występ w Polsce.

- Cieszę się na ten pojedynek i jestem dumny, że tak wielką szansę dostałem. To dla mnie ogromne wyróżnienie i znacząca nobilitacja. A także najważniejsza walka w życiu. Jestem w najlepszym wieku, by coś tak spektakularnego osiągnąć. Muszę tę szansę wykorzystać, ponieważ kolejnej może już nie być. Oglądałem boje Satischa. To jest bardzo twardy chłopak. Mam jednak nadzieję, że to ja będę zwycięzcą mistrzowskiej potyczki - dodał podczas spotkania z mediami Marcin Najman.

Satisch, który przygodę ze sportami walki rozpoczął w wieku 6 lat od kung-fu, specjalizuje się w kickboxingu, a większość swoich pojedynków toczył w K-1 oraz w MMA.

- My, Holendrzy sporty walki mamy we krwi. Lubimy dobrze zjeść, dobrze się zabawić i walczyć - wyjaśniał Satisch. - I choć jak wszyscy wojownicy z mojego kraju z wielkim szacunkiem wspominam Ramona Dekkersa, to jednak dla mnie największym natchnieniem był zawsze równie znany i szanowany, znakomity Rob Kaman - dodał potężny wojownik.

38-letni Satisch, który zamierza bić się zawodowo jeszcze przez dwa lata, sam zaproponował Marcinowi Najmanowi pojedynek. Ponieważ za pierwszym razem, w 2009 roku, z powodu kontuzji Polaka, do boju w MMA nie doszło, Holender wpadł na pomysł, by zorganizować im walkę w swoim rodzinnym kraju.

Tak się jednak złożyło, że 36-letni częstochowianin otrzymał w tym samym czasie od federacji WKU ofertę stoczenia potyczki o tytuł w K-1. I ostatecznie oba te pomysły zostały zgrane koncepcyjnie oraz w czasie. Co zaowocowało pojedynkiem, który zobaczymy już 15 kwietnia 2016 w Częstochowie.

- Wcześniej otrzymałem też propozycję walki o mistrzostwo Europy WBO w boksie - wspominał podczas konferencji prasowej Marcin Najman. - Do tej walki nie doszło z przyczyn formalnych. Otóż o tytuł mogą walczyć zawodnicy, którzy stoczyli swoją ostatnią walkę nie dalej niż rok wstecz. Oczywiście wygrany pojedynek. Moja ostatnia potyczka w boksie odbyła się dwa lata temu. Organizacja WBO nie dała w związku z tym zielonego światła dla mnie. Nie narzekam jednak, bo po raz kolejny okazało się, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - przekonywał Polak.

Walka Najman vs. Satisch została zakontraktowana na 5 rund po 3 minuty.

- To oczywiście mistrzowski dystans. Liczę na bardzo dobre widowisko - powiedział obecny na konferencji prasowej prezydent WKU na Polskę Arkadiusz Wełna.

Wełna podczas Boxing Night 12 wystąpi w dwóch rolach: promotora i zawodnika. Sam bowiem pojawi się w ringu, by stoczyć bój na zasadach muay boran, czyli starożytnego muay thai. Najważniejsza i najbardziej widoczna różnica między tym sportem, a innymi podobnymi, polega na tym, że zawodnicy mają na rękach nie rękawice, a kaad chuek, czyli specjalne sznurki.

Arkadiusz Wełna, podczas kwietniowej gali, zmierzy się z rywalem z Tajlandii. Kto nim będzie - na razie nie wiadomo, trwają bowiem rozmowy z trzema potencjalnymi przeciwnikami. Dodajmy, że - choć na tak dużej imprezie będzie to pierwsze tego typu wydarzenie - to Wełna toczył już wcześniej dwa podobne boje i oba wygrał.

Poza tą potyczką, w Częstochowie, na kolejnej Boxing Night, tradycyjnie już będziemy świadkami pięściarskich walk, w których zobaczymy zawodników należącej do Marcina Najmana i Roberta Walczaka (organizatorzy gali) grupy NW Promotion: Dawida Kwiatkowskiego, Łukasza Gworka, Adama Koprowskiego oraz nowego nabytku teamu Michała Boruca.

Oprócz nich - oraz Najmana i Satischa, rzecz jasna - w Częstochowie zawalczy również pochodzący z Poznania Jacek Grajek. Ten specjalizujący się w brazylijskim jiu-jitsu oraz w boksie tajskim wojownik wagi ciężkiej będzie rywalizował podczas Boxing Night 12 w formule MMA.

Warto przy okazji podkreślić, że częstochowska gala - jak na imprezy NW Promotion przystało - znów będzie miała bardzo mocny, charytatywny akcent. Zostanie bowiem podczas niej przeprowadzona licytacja, z której dochód - jak to już miewało miejsce wcześniej - zostanie przekazany na rzecz Oliwiera, chłopczyka który urodził się bez rąk i nóg.

- Mam nadzieję, że z pieniędzy zebranych z aukcji uda się kupić mu protezy. Nie jedną, ale wiele. On ma bowiem dopiero roczek i pomoc będzie mu potrzebna bardzo, bardzo długo. Cieszę się, że mogę uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Obiecuję, że żadna podniesiona ręka nie zostanie niezauważona - zapowiedziała prezenterka i gwiazda TVP Joanna Racewicz, która poprowadzi charytatywną licytację podczas Boxing Night 12.

Bardzo prawdopodobne, że gościem honorowym imprezy znów będzie Andrzej Gołota.

Źródło artykułu: