W programie "UFC Tonight" były pretendent do pasów mistrzowskich UFC w wagach średniej i półciężkiej oficjalnie ogłosił, że zawiesza rękawice na kołku. - Nigdy już nie postawię stopy w oktagonie - wyjawił kontrowersyjny Chael Sonnen.
[ad=rectangle]
Na gali UFC 175 pierwotnie Amerykanin z Oregonu miał zmierzyć się w ramach pojedynku trenerów TUF Brazil 3 z Wanderleiem Silvą. Brazylijczyk nie poddał się testom antydopingowym i został zastąpiony przez swojego rodaka, dążącego do walki o pas i przeżywającego "drugą młodość" Vitora Belforta. Co ciekawe, "The Phenom" pierwotnie miał skrzyżować rękawice z mistrzem Chrisem Weidmanem, ale został wykluczony z tego starcia, z powodu... stosowania zakazanej kuracji testosteronowej.
37-latek oprócz walk znany jest głównie ze swojego ciętego języka i robienia "show" na konferencjach prasowych. W 2010 roku był bardzo bliski pokonania ówcześnie niepokonanego czempiona UFC w wadze średniej, Andersona Silvy, ale na prawie dwie minuty przed końcem pojedynku Brazylijczykowi udało się poddać Sonnena. Sam pojedynek został określony mianem najlepszej walki roku 2010.
W swoim ostatnim starciu, do którego doszło na UFC 167, Amerykanin przegrał przez nokaut w pierwszej rundzie z Rashadem Evansem.
W mieszanych sztukach walki zawodnik klubu Team Quest występował od 1997 roku. W UFC stoczył czternaście pojedynków, z czego aż trzykrotnie toczył batalie o pas mistrzowski - dwukrotnie z Andersonem Silvą i raz z Jonem Jonesem.