Zawodnik Nastula Team w 2013 roku stoczył tylko jedną walkę. Na gali KSW 22 pokonał na punkty byłego zawodnika UFC, Gorana Reljica. Błachowicz w tym pojedynku zaprezentował się z dobrej strony, a jego droga do wymarzonej organizacji UFC wydawała się być coraz krótsza. W połowie roku na polskie media spłynęła informacja o podpisaniu przez "Cieszyńskiego Księcia" kontraktu z World Series of Fighting. Wiadomość ta okazała się prawdziwym hitem w polskim środowisku MMA, zważywszy na fakt prawdopodobnej walki z Anthonym Johnsonem. Pertraktacje na linii Błachowicz - WSOF trwały długi czas, aż w końcu okazało się, że Polak z organizacją Ray'a Sefo nie dojdzie do porozumienia. Przez taki obrót spraw, Błachowiczowi minęła możliwość walki na wrześniowej gali KSW w Atlas Arenie. Mistrza KSW do 93 kg desygnowano jednak na ostatnią imprezę Konfrontacji Sztuk Walki, czyli galę we Wrocławiu. Tam jego rywalem miał być Virgil Zwicker, jak się później okazało całkiem niesłusznie niedoceniany zawodnik z Temeculi. Pech nie opuścił Błachowicza, który w przygotowaniach do grudniowej walki w klubie Alexandra Gustafssona odnowił starą kontuzję. Niestety, pomimo udanej obrony pasa KSW, mijający rok w karierze Błachowicza należy zaliczyć raczej po stronie straconych. Dobra wiadomość jest taka, że obecny czempion przeszedł udany zabieg i otwarcie zapowiada, że wróci silniejszy.
Pomimo, że dywizja półciężka nie jest najmocniej osadzoną kategorią wagową w kraju, to ma jeszcze kilku zdolnych i utytułowanych zawodników. Jednym z nich jest z pewnością Tomasz Narkun. "Żyrafa" w 2013 roku powrócił do zawodowych startów i zrobił to w znakomitym stylu. Najpierw pokonał, na nieistniejącej już Superlidze MMA, Rafała Zawidzkiego, by na majowej gali XCage poddać Michała Gutowskiego. Największy triumf przyszedł jednak na listopadowej gali European MMA 7 w Aarhus. Polak poddał zawodnika gospodarzy, Simona Carlsena, zdobywając pas duńskiej organizacji. Zawodnik ze Stargardu Szczecińskiego wszystkie swoje walki wygrywał przez poddania, co potwierdza solidną szkołę szczecińskich berserkerów. Otwartą kwestią pozostaje, czy Narkuna zobaczymy niedługo w KSW. Jest również wielce prawdopodobne, że na "Żyrafe" skusi się też UFC, gdyż kategoria półciężka nie ma tam jeszcze polskiego przedstawiciela.
Warto wspomnieć jeszcze o dwóch zawodnikach, którzy w 2013 stoczyli dwa świetne boje. Mowa o Karolu Celińskim i Michale Fijałce. Najpierw, w kwietniu na gali MMA Attack 3, obydwaj zawodnicy po trzech rundach musieli zadowolić się remisem. Walka była tak emocjonująca, że na rewanż kibice nie musieli długo czekać. W październiku, na gali Berserskers Arena 4, lepszy okazał się reprezentant Arrachionu Olsztyn, który duszeniem gilotynowym zmusił do "odklepania" Fijałkę. Pomimo, że walka nie dotrwała nawet do końca 2. rundy, to została uznana za najlepsze starcie gali. Ten pojedynek ustalił hierarchię w polskim zestawieniu wagi półciężkiej, a Celiński uznawany jest teraz za numer 3.
Warty odnotowania jest również występ Marcina Łazarza, który w czerwcu 2013 roku pokonał byłego mistrza UFC, Ricco Rodrigueza. Ciekawie przed polską publicznością pokazał się też niepokonany Łukasz Klinger. Zawodnik, który na co dzień trenuje i mieszka w Wielkiej Brytanii, pokonał na gali PLMMA 23 syna jednego z pionierów MMA w Polsce, Adama Oknińskiego. Co więcej, Klinger wygrał w mijającym roku aż pięć walk i mocno zaakcentował swoją pozycję w hierarchii wagi półciężkiej. Wielka szkoda, że na gali KSW 25 w zastępstwie za Jana Błachowicza nie mógł wystąpić inny zawodnik z Polski. Jedynym z kandydatów do występu we Wrocławiu był, obok Tomasza Narkuna, Tomasz Kondraciuk. "Tomaj" odniósł w tym roku dwa zwycięstwa na galach Fighters Areny.
Dywizja półciężka w Polsce nadal ma wyraźnego lidera w postaci Jana Błachowicza. W 2013 roku pojawiło się też wiele nowych osobowości i powrócił jeden z największych talentów wagi do 93 kilogramów. Wszystkie te aspekty pozwalają optymistycznie patrzeć na nadchodzący 2014 rok i spodziewać się kolejnego polskiego reprezentanta w Ultimate Fighting Championship.