W listopadzie 2002 roku pod poznańskim klubem Blue Note doszło do zabójstwa obywatela Armenii. Prokuratura postawiła wówczas zarzuty kilku osobom, w tym Andrzejowi K., jednak nie za zabójstwo, a jedynie za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Ostatecznie sprawa została umorzona.
Kilka miesięcy temu śledztwo zostało wznowione przez krakowską prokuraturę, która postawiła znanemu trenerowi MMA zarzut współudziału w zabójstwie. K. trafił do aresztu, a groziła mu kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności (więcej TUTAJ).
Jak podaje portal Onet, krakowski Sąd Apelacyjny zakwestionował jednak kwalifikację prawną czynu. Uznał, że nie można oskarżyć K. o zabójstwo, ponieważ sprawa może dotyczyć bójki ze skutkiem śmiertelnym, a ta uległa przedawnieniu.
ZOBACZ WIDEO: Wykonał sprint przez połowę boiska. Tak pracuje ochroniarz Messiego
W związku z tym, z powodów formalnych, prokuratura nie mogła ponownie postawić mu zarzutów w tej sprawie. - Sąd wytknął prokuraturze, że z powodów formalnych nie mogła wznowić śledztwa przeciwko K. - powiedział jeden z adwokatów związanych z trenerem.
Mimo to K. nie wyszedł na wolność. Nadal przebywa w areszcie, ponieważ usłyszał inne zarzuty - dotyczące kierowania grupą przestępczą. Prokuratura w Krakowie kontynuuje śledztwo pod kątem zabójstwa, twierdząc, że posiada nowe dowody i świadków.
- Mamy naocznych świadków zdarzenia, śledztwo nadal prowadzimy właśnie pod kątem zabójstwa - stwierdził Eryk Stasielak z krakowskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej.