Surinamski wojownik został zwolniony z organizacji zaledwie kilka dni po słabym występie na gali UFC Fight Night 250 w Arabii Saudyjskiej, gdzie przegrał jednogłośną decyzją z Siergiejem Pawłowiczem. Decyzja o wyrzuceniu go wywołała zaskoczenie wśród fanów.
Mimo że Jairzinho Rozenstruik wygrał dwa z trzech ostatnich pojedynków, UFC zdecydowało się na jego zwolnienie. W mediach społecznościowych fani wyrażali niedowierzanie: "To szaleństwo" - napisał jeden z użytkowników platformy X, którego cytuje "The Sun" Inny dodał: "Czy UFC zapomniało, jak dobry jest Pawłowicz? Zwolnienie po porażce z nim to absurd".
Decyzja organizacji wydaje się być związana z krytyką, jaką po walce wyraził prezydent UFC Dana White. - Okropna, okropna walka - ocenił White. - Możemy mówić, że walka była słaba, ale Sergei wygrał. Nie było to widowiskowe, nie było przyjemne do oglądania, a to jedyna walka tej nocy, którą wygwizdano - dodał.
ZOBACZ WIDEO: Artur Siódmiak został legendą. Niebywałe, co stało się na drugi dzień
Podobnego zdania był tymczasowy mistrz wagi ciężkiej Tom Aspinall. - Te walki w wadze ciężkiej ostatnio totalnie "śmierdzą". Czas przywrócić emocje i przestać blokować dywizję - napisał na X.
Tymczasem UFC szykuje się do kolejnej gali. Już w najbliższy weekend w Sydney odbędzie się UFC 312, gdzie w walce wieczoru o pas mistrza wagi średniej zmierzą się Dricus Du Plessis i Sean Strickland.
Jairzinho Rozenstruik, znany również jako "Bigi Boy", ma na swoim koncie 21 walk w zawodowym MMA, z których wygrał 15, a przegrał 6. Spośród jego zwycięstw, 13 zakończyło się nokautem, a 2 decyzją sędziów. Wśród porażek, 2 były przez nokaut, 1 przez poddanie, a 3 przez decyzję.