Dla mistrza olimpijskiego w podnoszeniu ciężarów był to powrót do klatki MMA po ponad trzyletniej przerwie spowodowanej poważną kontuzją kolana. Wychodząc do walki podczas sobotniej jubileuszowej gali Babilon MMA 50 Szymon Kołecki miał na koncie dziesięć zwycięstw i zaledwie jedną porażkę. W ostatnim starciu na gali KSW 62 Kołecki wygrał z Akopem Szostakiem, zaś wcześniej pokonywał Martina Zawadę, Damiana Janikowskiego i Mariusza Pudzianowskiego.
O wiele większe doświadczenie wniósł do klatki Oli Thompson, który w karierze odnotował dwadzieścia trzy zwycięstwa i szesnaście porażek.
Kołecki zaczął spokojnie, oddając Anglikowi środek klatki. Po chwili Thompson skrócił dystans i przeszedł do klinczu na siatce. Po kilkudziesięciu sekundach Kołecki odwrócił rywala, ale tylko na chwilę. Po niespełna dwóch minutach Thompson obalił Polaka, ale nie skontrolował pozycji i walka wróciła do stójki. W tej płaszczyźnie Kołecki nie wyglądał pewnie, próbując frontalnych kopnięć i kolan. Po jednym z nich... sam wylądował na macie. Thompson zachowywał spokój i czekał na uruchomienie swojej broni czyli prawego sierpa.
ZOBACZ WIDEO: Szok i łzy po walce. Bartosiński komentuje porażkę z Chalidowem
Okazał się jednak, że czekanie to nie był dobry pomysł, bo prawym trafił Kołecki. Polak rozpuścił ręce i to Anglik znalazł się w poważnych tarapatach, wyglądając na "podłączonego". Ta seria mogła dać Kołeckiemu zwycięstwo w rundzie pierwszej.
Na początku drugiej odsłony to Kołecki zajął centrum klatki i próbował spychać rywala do defensywy. Polak postawił na serie uderzeń pięściami i frontalne kopnięcia, Anglik straszył niskimi kopnięciami. Po ponad trzech minutach Kołecki przeniósł walkę do parteru i znalazł się w półgardzie rywala. Do końca tej odsłony Polak starał się uderzać krótkimi łokciami.
W trzeciej odsłonie Thompson nie ruszył do huraganowych ataków. Polak kontrolował dystans, pracując lewym prostym. Thompson czekał na swój firmowy cios, ale to skrzętnie wykorzystał Polak. Na ponad dwie minuty przed końcem Polak ponownie obalił Anglika i zaczął rozcinać jego twarz potężnymi łokciami. Thompson dotrwał do ostatniego gongu, ale przegrał jednogłośnie na punkty (30:26, 30:26, 30:27).
Przed Thompsonem i Kołeckim do klatki weszli Marcin Łazarz i Adam Kowalski, którzy zmierzyli się ze sobą po raz trzeci. Tym razem zwyciężył pierwszy z zawodników, który popisał się kapitalnym nokautem już w pierwszej rundzie.
W sobotę w Ożarowie Mazowieckim pas mistrzowski Babilon MMA w wadze lekkiej obronił Krzysztof Mendlewski. Czempion organizacji pokonał w walce wieczoru Filipa Lamparskiego. Walka zakończyła się przez nokaut w drugiej rundzie.