Chociaż Clout MMA to gala freakowa, to na 5. edycji wydarzenia mieliśmy do czynienia również ze starciem czysto sportowym. Naprzeciw siebie, w walce na brutalnych zasadach PRIDE, stanęli były zawodnik KSW - Gracjan Szadziński oraz mający na koncie walki w UFC Salim Touahri.
Dla przypomnienia, zasady PRIDE zezwalają na kopnięcia rywali na ziemi, uderzenia głową, łokciami, soccer kicki - w tej formule niemal nie ma zasad.
Walka rozpoczęła się jednak spokojnie. Przez pierwsze dwie minuty panowie z dużym respektem wzajemnie się badali. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem pierwszej rundy mocno trafił jednak Salim, w efekcie czego Szadziński wylądował na deskach, jednak zdołał się błyskawicznie podnieść. Mimo to, nie zdołał już odwrócić punktacji sędziowskiej i runda bez wątpienia padła łupem Touahriego.
Druga odsłona także rozpoczęła się stosunkowo spokojnie. Ponownie jednak swoją okazję wyczekał Salim Touahri. W połowie rundy Touahri posłał potężny prawy prosty między rękawice Szadzińskiego, ponownie posyłając go na deski. Tym razem jednak cios Salima był na tyle mocny, że jego rywal nie zdołał już się podnieść, a sędzia Piotr Jarosz zakończył pojedynek.
Po walce Touahri rzucił wyzwanie Mariuszowi Wachowi.
Czytaj także:
- Wikłacz lepszy od Przybysza na KSW 95
- De Fries zwycięski na KSW 95
ZOBACZ WIDEO: Trener przejął mikrofon, Wikłacz skomentował kosmiczną walkę z Przybyszem