Praktycznie od samego początku Marcin Prachnio starał się wywierać presję, obijając rywala niskimi kopnięciami. Po chwili walka przeniosła się do klinczu, gdzie to Petrino miał więcej do powiedzenia. Mimo wszystko nie udało mu się obalić Polaka, więc starcie nadal prowadzone było w płaszczyźnie stójkowej. Petrino nadal nie odpuszczał, ostatecznie udanie przewracając przeciwnika. Prachnio udało się natomiast wstać, jednakże Brazylijczyk szybko skorygował swój błąd, ponownie sprowadzając Polaka na matę. Tym razem nie był już w stanie się podnieść, więc ostatnie chwile rundy spędził leżąc na plecach.
Tym razem to Prachnio podjął się próby sprowadzenia, natomiast ta zupełnie mu się nie powiodła, więc ponownie znalazł się na deskach w złej pozycji. Praktycznie cała druga runda przebiegła pod dyktando Petrino, który nieustannie pracował uderzeniami. Finalnie zaszedł na plecy Polaka, próbując go poddać, natomiast ten udanie to wybronił.
W trzeciej odsłonie Prachnio zaczął mocno pracować kopnięciami, jednakże nie przyniosły one żadnego pozytywnego skutku. Konsekwentnie dążący do parteru Petrino ponownie sprowadził tam starcie, gdzie przeszedł do dosiadu. Chwilę później zapiął technikę kończącą, a Polak zmuszony był odklepać.
Czytaj także:
Wielka walka w Polsce potwierdzona. To będzie hit!
"Szokujące starcie" dojdzie do skutku? Pojawia się coraz więcej plotek
ZOBACZ WIDEO: "Popełnił straszny błąd". Damian Janikowski o postawie Mariusza Pudzianowskiego