W tym tygodniu, w dniach 26-27 października, na Uralu odbędzie się Grand Prix Rosji w łyżwiarstwie figurowym. W zawodach będzie uczestniczyć również reprezentacja Białorusi.
Jak informuje rosyjski portal sport-express.ru, białoruski duet taneczny Wiktoria Plaskonaja-Wladislaw Sytik "stracił" trenera na trasie z Mińska do Magnitogorska. Trenerka pary Tatjana Bieljajewa nie została bowiem wpuszczona na teren Rosji.
Bieljajewa jest obywatelką Ukrainy. W 2005 r. przeprowadziła się na Białoruś z Odessy. W ubiegłym rok mogła uczestniczyć w zawodach w Rosji jako trenerka białoruskich łyżwiarzy, ale teraz okazało się to niemożliwe.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie "Trening mięśni brzucha… i twarzy". Dziennikarka Polsatu znów pokazała moc
Ukrainka była przez wiele godzin przetrzymywana na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo, by ostatecznie otrzymać pismo o wydaleniu z Rosji.
- W tym roku mnie nie wpuścili! Po co więc mówić, że sport jest poza polityką, skoro przyjeżdżam razem z delegacją, ze sportowcami, z dokumentami podróży i biletami powrotnymi, z zaproszeniem ze strony rosyjskiej i z zezwoleniem na pobyt w Białorusi. Trzymali mnie na lotnisku siedem godzin i wręczyli dokument o wydaleniu z terytorium Rosji - opowiedziała Bieljajewa mediom.
W tej chwili obywatele Ukrainy mogą wjechać do Rosji tylko przez jedno przejście - na lotnisku Moskwa-Szeremietiewo. Tam zostają poddani m.in. kontroli dokumentów, kwestionariuszowi czy rozmowie kwalifikacyjnej.
Decyzję o ewentualnym wpuszczeniu ich do Rosji podejmuje funkcjonariusz służby granicznej na podstawie rozeznania sytuacji. Działanie to ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa Rosjanom w obecnych warunkach geopolitycznych (w dobie inwazji zbrojnej reżimu Putina w Ukrainie, która trwa od lutego 2022 r. - przyp. red.) - podsumowuje sport-express.ru.