To był największy skandal zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. W trakcie ich trwania 15-letnia wówczas Kamila Walijewa otrzymała pozytywny wynik testów na doping. Co jednak ciekawe... nie została wykluczona z imprezy.
Teraz temat swojej zawodniczki "rozstrzygnęła" RUSADA, czyli Rosyjska Agencja Antydopingowa. Zdziwienia nie ma. Ta uznała, że Walijewa jest... niewinna.
"Trybunał orzekł, że choć zawodniczka naruszyła przepisy antydopingowe, nie wynikało to z jej "błędu lub zaniedbania". Dlatego też trybunał nie nałożył na nią żadnej kary poza anulowaniem jej wyników z dnia pobrania próbki (25 grudnia 2021 roku)" - można przeczytać na stronie WADA, czyli Międzynarodowej Agencji Antydopingowej.
WADA wniosła do Rosjan o przesłanie pełnego dokumentu uzasadnienia swojej decyzji, a sama nie pewnie skieruje sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie. Przypomnijmy, że na czele WADA stoi Polak, Witold Bańka.
ZOBACZ WIDEO: Pamiętasz serbską gwiazdę?! 35-latka zachwyca urodą
Międzynarodowa Agencja Antydopingowa już wcześniej chciała skierować sprawę do CAS z powodu przedłużającej się sprawy i chciała tego dokonać jeszcze bez wyroku RUSADY.
Teraz WADA ma być zaniepokojona słowami, że zawodniczka jest bez winy, a wszystko za sprawą zaniedbania.
"WADA domagała się czteroletniej dyskwalifikacji dla zawodniczki. Po szczegółowej analizie decyzji RUSADA, WADA rozważy, jakie kolejne kroki pomogą rozwiązać tę kwestię tak szybko, jak to możliwe" - przyznaje światowa agencja.
Walijewa w Pekinie wywalczyła złoty medal w drużynie. Z powodu afery zdecydowano się... odwołać ceremonię wręczenia medali. Zawodniczka tłumaczyła się, że niedozwolone substancje wzięły się z powodu... omyłkowego zjedzenia tabletki na serce od dziadka.
Zobacz także:
FIS reaguje na burzę wokół kombinezonów. Taki mają plan
Granerud zszokował opinią o Zakopanem. Trener musiał go tłumaczyć