FIS reaguje na burzę wokół kombinezonów. Taki mają plan

Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media  / Na zdjęciu: Piotr Żyła
Getty Images / Franz Kirchmayr/SEPA.Media / Na zdjęciu: Piotr Żyła

- Nie zamierzamy się temu tylko przyglądać. Chcemy działać - mówi nam Agnieszka Baczkowska, kontrolerka sprzętu w FIS. Ujawnia, co Światowa Federacja Narciarska zamierza zrobić, by zakończyć kombinacje skoczków i sztabów przy pomiarach i kontroli.

Na początku sezonu wokół kombinezonów skoczków było ciszej, ale temat ze zdwojoną siłą powrócił podczas 71. Turnieju Czterech Skoczni, przede wszystkim za sprawą zdjęć kombinezonu Piotra Żyły.

Byli skoczkowie: Czech Viktor Polasek i Norweg Andreas Stjernen twierdzili, że kombinezon polskiego skoczka jest zbyt obszerny w kroku. Żyła był jednak kilkukrotnie kontrolowany podczas turnieju i ani razu nie został zdyskwalifikowany. Tym samym jego kombinezon jest przepisowy.

Dlaczego zatem na zdjęciach wygląda tak obszernie, a podczas kontroli już nie? Na to pytanie, jeszcze podczas turnieju, odpowiedział WP Sportowym Faktom Jakub Kot, były skoczek, obecnie trener i ekspert Eurosportu. Zawodnicy do pomiaru kombinezonu na kontroli stają zupełnie inaczej. Potrafią się tak wyciągnąć i ułożyć swoje ciało, że pomiar zgadza się z tym, który został wykonany u danego zawodnika przed sezonem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo po transferze Ronaldo. Zobacz, co się działo na meczu

A przecież właśnie na podstawie pomiaru dokonanego raz przed sezonem mierzy się kombinezon dla danego skoczka. - I jeśli opieramy się na takim pomiarze, to zawsze będzie pole do manewru. Ciało człowieka składa się z mięśni i jest po prostu rozciągliwe. Oczywiście nie wyciągnie się skoczek nie wiadomo jak mocno, ale jest w stanie trochę popracować ciałem. Np. może się wyciągnąć do góry, schować miednicę, wciągnąć brzuch. I te minimalne różnice są później wykorzystywane - tłumaczył nam Jakub Kot.

Federacja przygląda się skoczkom 

W środowisku skoczków dało się nawet usłyszeć głosy, że zawodnicy trenowali odpowiednie ustawienie się do pomiaru, by jak najwięcej zyskać. Światowa Federacja Narciarska nie pozostaje bierna na te informacje. Działacze zdają sobie sprawę, że skoczkowie i trenerzy starają się "wykorzystać" przepisy jak najbardziej na swoją korzyść. Dlatego pracują nad tym, by uniemożliwić im dostosowanie się ciała do pomiarów.

- Pracujemy dość mocno nad tym, żeby jak najszybciej wprowadzić pomiary 3D, czy w formie skanowania komputerowego ciała. Dotyczyłyby one wzrostu i krocza skoczków i mam na myśli ten pomiar przedsezonowy. Intensywnie nad tym pracujemy i nawet jedna z polskich firm zaoferowała taki skaner 3D - powiedziała naszemu serwisowi Agnieszka Baczkowska, kontrolerka sprzętu w Pucharze Świata kobiet.

Przedsezonowy pomiar to jednak nie wszystko. Skoczkowie trenują również ustawianie się do pomiarów już podczas kontroli kombinezonu na skoczni. Czy i w tym przypadku możemy liczyć na kontrolę 3D kombinezonu ze skanerem? Okazuje się, że nie jest to takie proste.

- Za wcześnie jest mówić o tym, czy i na ile będziemy w stanie wykorzystać taką technologię do kontrolowania kombinezonów skoczków podczas zawodów. Nie wyobrażam sobie, by to organizatorzy zapewniali taki sprzęt do kontroli. Prawdopodobnie musielibyśmy go ze sobą wozić na każde zawody. Koszta na pewno nie byłyby małe. Potrzebnych byłoby kilka takich skanerów, co najmniej sześć lub więcej, bo skoki narciarskie to nie tylko Puchar Świata - podkreśliła Agnieszka Baczkowska.

- Na pewno jednak widzimy, co się dzieje, jak skoczkowie dostosowują się do obecnych kontroli i pomiarów. Nie zamierzamy się jednak tylko temu przyglądać, ale też działać - dodała.

W sobotę w Zakopanem odbędzie się konkurs drużynowy (godz. 16). Na niedzielę zaplanowano z kolei konkurs indywidualny (także godzina 16). Transmisja w TVP 1, Eurosporcie 1 oraz na Pilot WP.

Szymon Łożyński, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Granerud zszokował opinią o Zakopanem. Trener musiał go tłumaczyć
Dantejskie sceny na skoczni. Hofer był przerażony i nagle usłyszał od kibica to

Źródło artykułu: WP SportoweFakty