Lisek bał się, że znów zgubili mu tyczki. "Mówię: kurcze, znowu będzie afera w telewizji"

W tym artykule dowiesz się o:

Piotrowi Liskowi, srebrnemu medaliście mistrzostw świata z Londynu, w tym sezonie dwukrotnie tyczki ginęły w transporcie - najpierw w drodze z Casablanki do Monako, potem z Warszawy do Londynu (w tym drugim przypadku na szczęście szybko się znalazły). Kiedy w czwartek na Okęciu Lisek długo nie wychodził do dziennikarzy, ci zaczęli się zastanawiać, czy znów nie zaginął mu sprzęt. - My też się baliśmy, że nie doleciały. Mówię: "kurcze, znowu będzie afera w telewizji" - śmiał się bohater lekkoatletycznych mistrzostw.

Komentarze (0)