Były mistrz Europy nie gryzie się w język. "Żadnego dobrego słowa o związku"

PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Haratyk
PAP / Leszek Szymański / Na zdjęciu: Michał Haratyk

- PZLA zależy, żeby mieć sponsorów, nie zawodników - przyznał w rozmowie z tvpsport.pl Michał Haratyk, mistrz Europy z 2018 roku w pchnięciu kulą. Reprezentant Polski, delikatnie mówiąc, nie ma dobrego zdania o Polskim Związku Lekkiej Atletyki.

W tym artykule dowiesz się o:

Michał Haratyk swój życiowy sukces odniósł w 2018 roku, kiedy to sięgnął w Berlinie po tytuł mistrza Europy. Rok później cieszył się z triumfu w Halowych Mistrzostwach Europy w Glasgow.

Na tym - przynajmniej na razie - sukcesy się skończyły. Podczas igrzysk w Tokio był w drugiej dziesiątce, a tegoroczne HME w Belgradzie zakończył na 9. lokacie.

Jak wyglądają przygotowania do nowego sezonu? Na zagraniczne zgrupowanie nie pojechał. "Miał usłyszeć, że jest na to za słaby" - czytamy w tvpsport.pl.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru

Haratyk przyznaje, że sam nie jest w stanie wydać 40 tys. zł. (tyle kosztowałby jego wyjazd z trenerem na obóz), dlatego trenuje w kraju. - Jak wiadomo, pogodę w Polsce mamy zaje****ą. Sześć stopni, pada deszcz. Jest wyjątkowo fajnie w tym roku! Ale przecież na zebraniach zarządu wszystko jest super. Wszystko się zgadza - mówi w rozmowie z serwisem tvpsport.pl.

30-latek mocno uderza w PZLA. - W PZLA powodzi się wszystkim na tyle dobrze - w tym momencie - że potrafią wyrzucić ze szkolenia najlepszego polskiego oszczepnika (Marcin Krukowski - przyp. red.). Patrzą inaczej na świat niż zawodnicy. Widzą wszystko kolorowo - wypalił.

Dodaje, że w niedalekiej przyszłości może być kryzys, jeżeli chodzi o ilość sportowców. - Związkowi zależy, żeby mieć sponsorów, nie zawodników. Na tę chwilę wielkiej tragedii nie ma. Sportowcy nadal są. Może ich nie wyrzucą. Chyba, że im się nie spodobają. Nie jestem w stanie powiedzieć żadnego dobrego słowa o związku - dodał.

Zobacz także:
"Nigdy wam nie wybaczymy". Emocjonalny wpis ukraińskiej lekkoatletki
Polski mistrz pokazał się ze sztangą. Błyskawiczny apel Marcina Gortata

Źródło artykułu: