Maria Andrejczyk oddała medal olimpijski

PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu:  Andrzej Kraśnicki i  Maria Andrejczyk
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Andrzej Kraśnicki i Maria Andrejczyk

Maria Andrejczyk już raz zlicytowała swój medal olimpijski, by ratować życie chorego dziecka. Cenne trofeum jednak u niej zostało, choć nie na długo, o czym przekonaliśmy się na Gali Olimpijskiej.

W tym artykule dowiesz się o:

Kibice uwielbiają Marię Andrejczyk nie tylko za to, jakim jest sportowcem, ale także za to, jakim jest człowiekiem. Podczas igrzysk olimpijskich Tokio 2020 zdobyła swój pierwszy i wymarzony medal. Wiele osób na jej miejscu zachowałoby tak cenne trofeum, ale ona postanowiła wykorzystać go do szczytnego celu.

Polska oszczepniczka wystawiła go na licytację. Chciała za niego co najmniej 200 tys. zł, a pieniądze miały trafić do 8-miesięcznego Miłosza. Chłopiec musiał jak najszybciej przejść operację w Stanach Zjednoczonych, którą wyceniono na 1,5 mln zł.

Medal kupił właściciel sklepów Żabka. To jednak nie koniec historii, bo zwycięzca licytacji wpłacił 200 tys. zł, a następnie poinformował sportsmenkę, że może zachować srebrny krążek. Podczas poniedziałkowej Gali Olimpijskiej Andrejczyk przekazała kolejne świetne wieści.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

- Miłoszek jest już po operacji, czeka na powrót do domu. Jest cały i zdrowy - mówiła szczęśliwa wicemistrzyni olimpijska.

To jednak nie koniec. Andrejczyk następnie poinformowała, że znowu pozbywa się olimpijskiego medalu. Gdzie tym razem trafi?

- Ten mój medal domu jeszcze nie ma. Mój drogi medalu, ty już swoją robotę wykonałeś i dobrze wiem, że teraz możesz odejść na zasłużoną emeryturę olimpijską. Chciałabym panu prezesowi PKOl przekazać go, bo uważam, że najlepszym miejscem dla niego będzie muzeum wśród panteonu sław i innych zdobyczy polskich lekkoatletów - zdradziła w trakcie gali.

To oznacza, że niebawem kibice będą mogli oglądać medal Andrejczyk w Muzeum Sportu i Turystyki. Znajduje się w Warszawie przy ul. Wybrzeże Gdyńskie 4.

Tata. Opowieść na dwa głosy >>

"Zrobiło się gorąco". Nasza mistrzyni olimpijska w samym bikini >>

Źródło artykułu: