W Kenii Marcin Lewandowski rozpoczął przygotowania do najważniejszego sezonu w karierze. Celem polskiego biegacza jest zdobycie medalu olimpijskiego w Tokio i treningi w Afryce mają pomóc w realizacji tego założenia. Lewandowski jest uznawany za jednego z faworytów biegu na 1 500 metrów.
32-latek wolałby przygotowywać się do sezonu w Stanach Zjednoczonych, ale jednak zdecydował się na Kenię. - Nie mogę powiedzieć, że lubię Kenię. Jeżdżę tam, bo to daje efekty na bieżni. Gdybym miał wybierać, to zdecydowanie wolałbym polecieć do Stanów Zjednoczonych, bo tam mogę pójść do kina czy restauracji. W Kenii nie ma nic poza ćwiczeniami i regeneracją - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Lewandowski żartuje, że przez miesiąc będzie żył jak asceta. - Ale może właśnie dlatego, że tam nie ma absolutnie nic innego do roboty, daje to później takie rezultaty. Na pewno wpływ na formę ma też wysokość, na której trenuję, oraz temperatura - dodał polski biegacz.
Polak już ostatniej zimy trenował w Kenii, dzięki czemu później zdobył brązowy medal mistrzostw świata i złoty krążek halowych mistrzostw Europy. Przed igrzyskami w Tokio trenować będzie jeszcze na obozach w Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii.
Zobacz także:
Witold Bańka: Rosjanie najprawdopodobniej zachowają EURO 2020
LOTTO Memoriał Kamili Skolimowskiej doceniony przez World Athletics
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #9: Artur Mikołajczewski. Powrót z zaświatów