Allyson Felix urodziła wcześniaka. "Każdego dnia obserwuję jej walkę"

Getty Images / Patrick Smith / Na zdjęciu: Allyson Felix podczas MŚ w Londynie
Getty Images / Patrick Smith / Na zdjęciu: Allyson Felix podczas MŚ w Londynie

Allyson Felix to jedna z legend amerykańskiego sportu. Sprinterka przeżywa teraz trudne chwile. Urodziła córkę w 32. tygodniu ciąży i teraz lekarze walczą o życie dziecka.

W tym artykule dowiesz się o:

- Każdego dnia jestem przy córce i obserwuję jej walkę - powiedziała Allyson Felix. Jest ona najbardziej utytułowaną biegaczką w historii amerykańskiego sportu. Sześciokrotnie stawała na najwyższym stopniu podium igrzysk olimpijskich. Zdobywała złote medale na trzech kolejnych igrzyskach. Jedenastokrotnie była mistrzynią świata. Teraz to jednak nie sport jest dla niej najważniejszy, a walka o życie córki.

Felix długo ukrywała, co się dzieje w jej życiu prywatnym. Teraz wyjawiła, że była w ciąży i urodziła dziecko w 32. tygodniu. Była już w niej wtedy, gdy w czerwcu startowała w Polsce w Memoriale Janusza Kusocińskiego. Po raz ostatni na bieżni pojawiła się 16 czerwca. Później myślała już tylko na ciąży i swojej rodzinie.

- Byłam tak podekscytowana, że jestem w ciąży. Zawsze chciałam być matką. Czułam, że jestem gotowa, by założyć rodzinę i urodzić dziecko. Nigdy przedtem nie otwierałam się na temat mojego życia osobistego. Zawsze chroniłam swoją prywatność. Nie chciałam się dzielić zbyt wieloma szczegółami. Gdy to robiłam, czułam się bezbronna - powiedziała Felix w rozmowie z "ESPN".

Córka na świat miała przyjść w styczniu. Wszystko było zaplanowane, ale do porodu doszło wcześniej. - Wcześniejsze spotkania z lekarzami były proste i szybkie. Teraz trwało dłużej i wiedziałam, że coś jest nie tak, gdy przez godzinę byłam podłączona do aparatury sprawdzającej tętno dziecka - dodała Felix. Lekarz wysłał ją do szpitala, bo rytm bicia serca był niepokojący. Biegaczka nie zdawała sobie sprawy, jak trudna jest sytuacja.

ZOBACZ WIDEO Kto sportowcem roku w Polsce? "Stoch zrobił tyle, że więcej się nie da. A może nie wygrać"

- Gdy dotarłam do szpitala, zorientowałam się, że coś jest nie tak. Moje ciśnienie krwi było zdecydowanie za wysokie. Tętno dziecka zmniejszało się. To było niebezpieczne dla nas obojga. To niesamowite, jak szybko zmieniają się priorytety w takich chwilach. W tym momencie jedyną rzeczą, na której mi zależało, było to, by moja córka Camryn, była zdrowa - przyznała Felix.

- Po urodzeniu nie mogłam spać, bo tak bardzo się o nią martwiłam. Nie mogłam uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. Każdego dnia, gdy u niej jestem, czuję przerażenie. Monitory zawsze piszczą. Te małe dzieci walczą o swoje życie w każdej sekundzie. Znajdują sposób, by iść dalej. To jest takie inspirujące - przyznała Felix.

Urodziny córeczki zmieniły priorytety w życiu Allyson Felix. - Wiem, po co żyję i co jest dla mnie ważne. Nie biegnę już po to, by wygrać więcej medali. Próbuję otworzyć się na to, co Bóg przygotował dla mnie i mojej rodziny. Każdego dnia obserwuję jej walkę. Ona staje się silniejsza i piękniejsza.

Wiem, po co żyję i co jest dla mnie ważne. Nie biegnę już po to, by wygrać więcej medali. Nie przepycham się, ponieważ tego wszyscy się ode mnie spodziewają.

Próbuję otworzyć się na to, co Bóg przygotował dla mnie i mojej rodziny. Nadal czuję się zdenerwowany i wrażliwy. Ale też czuję się odważny i podekscytowany. Każdego dnia siedzę z moją córką w NICU i obserwuję jej walkę. Każdego dnia staje się silniejsza i piękniejsza - zakończyła sześciokrotna mistrzyni olimpijska.

Źródło artykułu: