W składzie reprezentacji Polski na lekkoatletyczne mistrzostwa Europy w Berlinie (w dniach 6-12 sierpnia) znalazło się aż 86 sportowców. Wśród powołanych zabrakło jednak oszczepniczki Marceliny Witek, pomimo osiągnięcia minimum na ME 2018. 23-letnia zawodniczka nie kryje rozgoryczenia decyzją władz PZLA, ale wiceprezes związku, Tomasz Majewski, uważa że Witek nie spełnia wszystkich kryteriów.
- Zawodnik musi być zdrowy i prezentować dobrą formę przed samymi mistrzostwami. Sezon jest długi i w tej chwili jej wyniki różnią się o kilkanaście metrów względem najlepszych startów. Lepiej dla niej, żeby nie jechała, my nie wysyłamy jej z troski. Chcemy zawodniczkę, która powalczy o medale na kolejnych imprezach, a nie zawodniczkę, która wraca bez sił po skomplikowanej kontuzji - wyjaśnił Majewski w rozmowie z serwisem polsatsport.pl.
Dwukrotny mistrz olimpijski podkreślił, że warunkiem jest bieżąca forma, której - w przypadku Witek - nie ma. - Trenerzy czasami są bardziej ambitni od zawodników. Ostatnie wyniki nie dają jej niestety żadnych szans. Jeżeli się rzuca 15 metrów bliżej niż na początku sezonu, nie ma przypadku. Wtedy przydaje się doświadczenie związku i specjalistów, żeby takie zagrożenia eliminować - dodał Majewski.
Witek ma żal do PZLA, że nie wystartuje w Berlinie. Oszczepniczka twierdzi, że lekarze nie zakazali jej startów. Polka legitymuje się drugim wynikiem w Europie w tym sezonie - 66,53 m. Na lipcowych mistrzostwach kraju zdobyła złoty medal, ale rezultat 55,97 m potwierdził tylko obawy PZLA o słabszej formie zawodniczki prawdopodobnie spowodowanej kontuzją barku.
ZOBACZ WIDEO Justyna Święty w wysokiej formie. "Pokuszę się o nowy rekord życiowy"
- Polski Związek Lekkiej Atletyki wraz Zespołem Szkoleniowym jest przekonany, że zawodniczka o takiej skali talentu, jakim dysponuje Marcelina Witek, ma ogromną szansę na zdobycie w kolejnych latach wielu medali mistrzostw świata, czy igrzysk olimpijskich. Uważamy, że podstawowym warunkiem do rozwoju imponująco zapowiadającej się kariery sportowej jest brak kontuzji, który pozwoli w sposób niezachwiany zrealizować w pełni proces treningowy. W związku z powyższym podjęcie innej decyzji przez Zarząd PZLA, naraziłoby samą zawodniczkę na przedwczesne zakończenie dobrze zapowiadającej się kariery sportowej - brzmi fragment oświadczenia związku w tej sprawie (więcej TUTAJ).