Kolejne mistrzostwa w Katarze burzą porządek. Zawody odbędą się także… nocą

Getty Images / Supreme Committee for Delivery & Legacy/Qatar 2022 / Na zdjęciu: Khalifa International Stadium w Ad-Dausze
Getty Images / Supreme Committee for Delivery & Legacy/Qatar 2022 / Na zdjęciu: Khalifa International Stadium w Ad-Dausze

Maraton rozpoczynający się o północy, koniec porannych sesji, a także nowa konkurencja, w której Biało-Czerwoni powinni walczyć o wysokie miejsce. Przyszłoroczne mistrzostwa w Ad-Dausze będą pod wieloma względami wyjątkowe.

Lekkoatletyczne mistrzostwa świata odbywają się zazwyczaj w sierpniu. Tylko kilka razy (zwykle gdy imprezę gościło miasto w Azji) zdarzyło się, że zostały przesunięte na przełom sierpnia i września. W przyszłym roku dojdzie jednak do małej rewolucji. Sportowcy z całego świata będą musieli zbudować szczyt formy na późniejszy termin.

Gospodarzem MŚ 2019 będzie katarska Ad-Dauha, która w pokonanym polu pozostawiła Barcelonę oraz Eugene. - Jestem zachwycony, że mistrzostwa świata po raz pierwszy odbędą się w tym regionie. Jestem przekonany, że ze wsparciem IAAF zorganizujemy jedne z najlepszych mistrzostw świata - mówił jesienią 2014 r. Saoud Bin Abdulrahman Al Thani, szef kandydatury Ad-Dauhy.

W sierpniu w stolicy Kataru przeprowadzenie MŚ bez narażania organizmów sportowców byłoby niemożliwe. W Ad-Dausze temperatury przekraczają bowiem 40 stopni. Dlatego światowy czempionat został przesunięty na przełom września i października (28.09.-6.10.). Będzie nieco chłodniej, choć - porównując z europejskimi warunkami - nadal ciepło.

Nocna walka o medale

Katarczycy zburzyli ustalony przed laty porządek, ale za to chcą dać światu zupełnie nową rozrywkę. Mistrzostwa z kilku względów zapowiadają się wyjątkowo.

Po pierwsze, z uwagi na wciąż dość wysokie temperatury wykreślone zostały sesje poranne, w których przeprowadzane były eliminacje. Zamiast nich będą sesje popołudniowe, rozpoczynające się ok. 16.30, a następnie finały w godzinach wieczornych, a nawet… nocnych. Tak, tak - to nie pomyłka. To druga nowinka w kalendarzu, dotycząca głównie konkurencji wytrzymałościowych. Chód na 20 km (kobiet i mężczyzn) oraz na 50 km mężczyzn rozpocznie się o godz. 23.30, natomiast oba maratony - o północy!

Nocny bieg na dystansie 42,195 km ma być przeżyciem nie tylko dla uczestników, ale także - a może przede wszystkim - dla kibiców przed telewizorami. - Światła na całej trasie ożywią maraton - cieszy się Sebastian Coe, prezydent IAAF. Zawodnicy pobiegną m.in. słynną promenadą Corniche.

Katarczycy mają już doświadczenie w organizowaniu nocnych imprez na skalę światową. W marcu 2018 r. odbyło się w Ad-Dausze nocne Moto GP na torze Losail.

Polacy pokażą siłę w nowej konkurencji?

Kolejną nowinką w programie MŚ będzie nowa konkurencja - sztafeta mieszana 4x400 m. To informacja, która z pewnością zainteresuje polskich biegaczy. W ostatnim czasie zarówno nasza żeńska, jak i męska sztafeta odnosiły sukcesy na międzynarodowych imprezach. Panie - nazywane "Aniołkami Matusińskiego" (od nazwiska trenera Aleksandra Matusińskiego) - wywalczyły brązowy medal na MŚ w Londynie w 2017 r., a w tym roku zostały halowymi wicemistrzyniami świata.

Z kolei sztafeta męska dokonała wielkiego wyczynu podczas HMŚ w Birmingham, pokonując Amerykanów i poprawiając halowy rekord świata. Można więc przypuszczać, że w sztafecie mieszanej, złożonej z dwóch zawodniczek i dwóch zawodników, Polacy walczyć będą o wysokie miejsce na MŚ 2019. - Pierwsza mieszana sztafeta będzie zarazem światowym debiutem tej konkurencji przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio 2020 - podkreśla Sebastian Coe.

Dodajmy, że konkurencja ta znalazła się w programie IAAF World Relays na Bahamach (nieoficjalne mistrzostwa świata sztafet) w 2017 r. Reprezentacja Polski - w składzie: Kacper Kozłowski, Martyna Dąbrowska, Małgorzata Curyło, Rafał Omelko - zajęła 4. miejsce.

Na różowej bieżni

Przyszłoroczne MŚ odbędą się na Khalifa International Stadium, który ma być jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie obiektów na świecie. Z oświetleniem LED-owym i klimatyzacją, która zapewni sportowcom i kibicom optymalne warunki do rywalizacji i oglądania zawodów. Po raz pierwszy w historii MŚ zawodnicy walczyć mają na bieżni koloru… różowego (nawierzchnia typu Mondo).

Jednym z ambasadorów MŚ 2019 jest wielka gwiazda katarskiej lekkoatletyki, skoczek wzwyż Mutaz Essa Barshim. - Jestem podekscytowany tym, że wystąpię na MŚ przed moją publicznością, mając na trybunach rodzinę i przyjaciół. Niewielu lekkoatletów może doświadczyć tak wyjątkowego momentu. Mam też nadzieję, że więcej młodych ludzi w Katarze i w tym regionie zainteresuje się lekkoatletyką - podkreśla znakomity skoczek.

Z kolei w staraniach o MŚ 2019 Ad-Dauhę wspierali m.in. kulomiotka Valerie Adams oraz Piotr Małachowski, dwukrotny mistrz świata w rzucie dyskiem. - Niesamowite miejsce, świetna organizacja, świetnie przygotowana publiczność, która kibicuje, żyje tym sportem. Doha zawsze mnie zaskakuje, gdy przyjeżdżam - powstają nowe budynki, ośrodki, stadiony, nowe lotnisko - tak w 2014 r. reklamował katarską kandydaturę Małachowski.

Przypomnijmy, że trzy lata po lekkoatletycznych MŚ Katar zorganizuje największe święto futbolu - mistrzostwa świata. Z uwagi na wysokie temperatury także i w tym przypadku konieczne było wybranie innego terminu na turniej.

W 2022 r. - zamiast czerwcowo-lipcowego mundialu - impreza rozegrana zostanie na przełomie listopada i grudnia, co powoduje ogromne komplikacje zwłaszcza w najsilniejszych ligach europejskich, które będą musiały zawiesić rozgrywki.

ZOBACZ WIDEO Maciej Rybus. Mistrz z Moskwy

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
10.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Katarze problemem będzie temperatura i dla niektórych godzina rozgrywania konkurencji. Ale w dobie współczesnego sportu bywały większe trudności. Całej lekkoatletycznej Europie ogromną trudno Czytaj całość