Królowie tyczki na Coperincus Cup 2018

Getty Images / Na zdjęciu: Piotr Lisek
Getty Images / Na zdjęciu: Piotr Lisek

Niezwykle emocjonująco zapowiada się konkurs tyczkarzy podczas mityngu Copernicus Cup, który 15 lutego odbędzie się w Toruniu. Start w imprezie zaliczanej do cyklu IAAF World Indoor Tour potwierdzili Piotr Lisek, Paweł Wojciechowski i Thiago Braz.

W tym artykule dowiesz się o:

Ten pierwszy ma za sobą niesamowity sezon. W 2017 roku doprowadził rekord Polski do prestiżowego poziomu 6 metrów, zdobył halowe mistrzostwo Europy i został wicemistrzem świata. Świetnie w minionym roku spisywał się również Paweł Wojciechowski, który poprawił rekord życiowy oraz zdobył medal mistrzostw kontynentu. Tyczkarz bydgoskiego Zawiszy ma jednak równie ambitne cele na obecny rok.

- To był rok świetnych wyników polskiej tyczki. Piotrek ustanowił kapitalny rekord Polski, zdobywaliśmy medale najważniejszych imprez. Ale to przeszłość, teraz czas na nowe cele. Chcę skakać jak najlepiej, a na Copernicus Cup razem z Piotrkiem postaramy się o wysokie loty. Minimum na mistrzostwa świata to 5.78 i mogę obiecać, że zrobimy wszystko żeby w Toruniu skoczyć sporo wyżej. Chcemy sprawić kibicom dużo radości - zapewnia Wojciechowski, mistrz świata z 2011 roku.

Święto naszemu znakomitemu duetowi będzie chciał popsuć mistrz olimpijski Braz. Brazylijczyk w 2016 roku niespodziewanie sięgając po olimpijski laur ustanowił wynikiem 6.03 rekord Ameryki Południowej. Innym rywalem Polaków będzie w toruńskiej Arenie Konstandinos Filipidis. Grek, który podzielił Biało-Czerwonych podczas halowych mistrzostw Europy (zdobył srebro, nasi tyczkarze złoto i brąz) ma miłe wspomnienia z naszego kraju. Legitymujący się halowym rekordem życiowym na poziomie 5.85 zawodnik z południa Europy w 2014 roku został w Sopocie złotym medalistą mistrzostw świata.

4. Copernicus Cup odbędzie się 15 lutego w Arenie Toruń. Zawody zaliczane są do IAAF World Indoor Tour, cyklu najbardziej prestiżowych halowych mityngów lekkoatletycznych na świecie.

ZOBACZ WIDEO Piotr Lisek pod wrażeniem Kamila Stocha. "Serce się radowało, jak leciał"

Komentarze (0)